Stany Zjednoczone będą mogły nałożyć cła na towary z Europy. Umożliwia to werdykt wydany 2 października przez Światową organizację Handlu (WTO). Cła mogą wejść w życie 18 października, kiedy decyzja WTO się uprawomocni.
Prezydent USA Donald Trump jest oczywiście zadowolony z takiej decyzji. "Ta sprawa to miłe zwycięstwo" - napisał na Twitterze.
Wcześniej, podczas środowej konferencji w Białym Domu (po spotkaniu z prezydentem Finlandii) mówił, że Światowa Organizacja Handlu znacznie lepiej traktuje USA od kiedy on został prezydentem. "Chcą się upewnić, że jestem szczęśliwy" - powiedział Trump. Co ciekawe, mówi tak o organizacji, którą wcześniej krytykował.
Trwają jeszcze ustalenia, ale według wstępnych informacji, chodzi o import o wartości 7,5 mld dolarów rocznie. Jak podaje Bloomberg, to rekord w historii rozstrzygnięć WTO.
Cła w wysokości 25 proc. mają zostać nałożone m.in. na: szkocką i irlandzką single-malt whiskey, sery, wino, oliwki, książki, niektóre ubrania, metalowe narzędzia i wiele innych towarów sprowadzanych do USA z różnych europejskich krajów, głównie z Francji, Niemiec, Hiszpanii lub Wielkiej Brytanii (Polska też się pojawia, na przykład w odniesieniu do serów). We wstępnym wykazie (pełny ma zostać jeszcze uzgodniony i ogłoszony 18 października) mowa jest też, a raczej przede wszystkim, o samolotach, które mają zostać obłożone 10-procentowym cłem.
>>>Donald Trump jest przekonany o swojej wyjątkowości i dlatego nie boi się kolejnych konfliktów. Sam stwierdził tak na niesławnej konferencji prasowej:
Bo też od samolotów się zaczęło, a dokładnie od Airbusa. Spór na linii Stany Zjednoczone - Europa trwał od kilkunastu lat (od 2004 roku). Dotyczył wsparcia finansowego udzielanego europejskiemu producentowi lotniczemu. Według Amerykanów, była to pomoc niedozwolona. Tak też uznała Światowa Organizacja Handlu - już rok temu. Teraz ogłosiła, że USA z powodu nielegalnych subsydiów dla Airbusa mogą nałożyć cła odwetowe na UE.
Ale to tylko jedna strona. W przyszłym roku spodziewana jest podobna decyzja, tyle że dotycząca amerykańskiego Boeinga - i UE będzie mogła nałożyć swoje cła na Stany Zjednoczone. Te dwie wielkie firmy dzielą między siebie rynek produkcji samolotów od wielu lat i były wspomagane w rywalizacji przez obie strony. Unia Europejska wolałaby dogadać się ze Stanami Zjednoczonymi i uniknąć ceł, ale - jak mówi agencji Associated Press jeden z wysokich rangą urzędników z Brukseli - jeśli Amerykanie je nałożą, to muszą spodziewać się odpowiedniej reakcji.
To wszystko sprawia, że rosną obawy o światową gospodarkę, i tak spowalniającą. Efekt wojny handlowej na linii Waszyngton - Pekin już widać. Sytuacja z cłami, które Amerykanie chcą nałożyć na towary europejskie, jest nieco inna - bo w tym przypadku dostali zielone światło od międzynarodowej organizacji. Skutek może być jednak podobny - uderzenie w gospodarkę oraz wzrost obaw o globalną recesję.