Kredyt w złotych, odsetki jak we frankach. Po wyroku TSUE to jedno z rozwiązań. Rata spadłaby nawet o połowę

Po czwartkowych wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jednym z możliwych rozwiązań sądowej sprawy frankowej jest "odwalutowanie" kredytu. To sprawiłoby, że frankowicz oszczędziłby dziesiątki, czy nawet setki tysięcy złotych.
Zobacz wideo

Cała sprawa w TSUE dotyczyła określenia, co sąd powinien zrobić, jeśli w umowie kredytowej o kredyt indeksowany kursem franka jest niedozwolona klauzula indeksacyjna (czyli ta klauzula, która mówi, po jakim kursie bank przelicza zadłużenie i raty między złotym a frankami).

Z orzeczenia TSUE wynikają dwie drogi. Po pierwsze, należy w każdym przypadku zbadać, czy umowa z "wygumkowaną" klauzulą indeksacyjną jest możliwa do kontynuowania. Jeśli nie, taką umowę należy unieważnić. 

Sam Trybunał w sekwencji wyroku delikatnie sugeruje, że kontynuowanie umowy bez klauzuli indeksacyjnej jest "niepewne". Również mecenas Hubert Moryson-Kowalski z Kancelarii MKS Legal sugeruje w rozmowie z next.gazeta.pl, że bardziej prawdopodobne jest unieważnianie umów, bo umowa z usuniętym mechanizmem indeksacji nie zapewnia równowagi stron. To znaczy - byłaby niezwykle niekorzystna dla banku, bank nigdy sam z siebie takiego kredytu by nie udzielił.

Kredyt w złotych, odsetki jak dla franków

Gdyby bowiem umowa o kredyt indeksowany działała dalej, ale wyjęto by z niej klauzulę indeksacyjną, to zniknęłoby jakiekolwiek powiązanie takiego kredytu z kursem franka. Zobowiązanie stałoby się kredytem całkowicie w złotych (bez jakiegokolwiek przeliczania na czy z franków), a jednocześnie z bardzo atrakcyjnym (dużo bardziej niż "standardowe" kredyty w złotych) oprocentowaniem, bo bazującym na stawce LIBOR, stosowanej wyłącznie w kredytach frankowych. To by oznaczało, że zadłużenie "frankowicza" natychmiast spada często o setki tysięcy złotych, a jego rata nawet o połowę. 

Jak tłumaczy Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, korzyść byłaby tym większa, im niższy był kurs dniu uruchomienia kredytu. W przypadku zaciągniętego w najgorszym możliwym momencie (sierpień 2008 r.), gdy frank kosztował jedynie 1,96 zł, rata i zadłużenie spadłaby mniej więcej o połowę. Dla przykładu, jeśli kwota kredytu wynosiła 300 000 zł, a okres spłaty 30 lat, to rata spadłaby z 1974 zł do 929 zł. Jednocześnie bank powinien oddać klientowi 110 365 zł, ponieważ dotychczas płacił on zbyt wysokie raty. Gdyby ta kwota została wykorzystana do spłaty pozostałego po przewalutowaniu zadłużenia, to do spłaty pozostałoby 89 900 zł. Dla porównania obecne zadłużenie wyrażone w złotych, to 423 960 zł.

.. Expander Advisors

Wszystko rozstrzygnie się w sądzie

Kluczowe jest jednak jedno - nic w sprawie kredytów frankowych nie dzieje się z automatu. Aby cokolwiek wywalczyć, należy samodzielnie zacząć iść do sądu. To jedyna droga, jeżeli ktoś czuje się pokrzywdzony przez bank i chcę, by sprawiedliwości stała się zadość.

Więcej o: