Trzynaste emerytury, czyli dodatkowe świadczenie emerytalne w wysokości 1100 zł dla wszystkich seniorów, bez względu na dochody, wypłacono po raz pierwszy w połowie 2019 roku, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało je ustami byłej premier Beaty Szydło, która podczas konwencji PiS w lutym obiecała wypłacenie "trzynastek", nazywając je "prezentem od Jarosława Kaczyńskiego". Świadczenie to było także określane mianem "jarkowego". Mogłoby to sugerować, że trzynaste emerytury zostały sfinansowane z pieniędzy prezesa PiS, jednak tak oczywiście nie było.
Skąd wzięły się pieniądze na "trzynastki"? Wiceminister rodziny i pracy Krzysztof Michałkiewicz przyznał w rozmowie z "Faktem", że na wypłatę trzynastych emerytur "pozwoliła dobra sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych".
- Ponadto od 1 stycznia 2018 r. zmieniły się zasady opłacania i rozliczania składek. (...) każdy przedsiębiorca otrzymał indywidualny rachunek składkowy, na który wpłaca wszystkie należności do poboru, których zobowiązany jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych (zamiast wcześniejszych trzech lub czterech kont). Uproszczenie i uszczelnienie systemu poboru składek od przedsiębiorców zwiększyło wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z tego tytułu. W lipcu br. kwota wpłat na indywidualne rachunki składkowe w ZUS była wyższa o prawie 9 proc. niż w lipcu ubiegłego roku - powiedział Krzysztof Michałkiewicz.
Na "trzynastki" w 2019 roku wydano 10,8 miliardów złotych. Otrzymało ją 9 mln 800 tys. osób. Z obietnic wyborczych PiS wynika, że takie świadczenia będą wypłacane także w kolejnych latach.