Marian Banaś, szef NIK, niedawny minister finansów, skomentował doniesienia "Rzeczpospolitej" na temat zarzutów dla wysoko postawionych urzędników resortu. Jak pisaliśmy Arkadiusz B., jeden z najbliższych współpracowników Mariana Banasia z czasów, gdy ten pracował w Ministerstwie Finansów, miał kierować mafią VAT-owską. Obecnie, po postawieniu zarzutów w sprawie, siedzi w areszcie.
Informacja na temat zarzutów kierowanych pod adresem dyrektora KSS (Krajowej Szkoły Skarbowości - red.) jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Zapewniam, że w przypadku posiadania jakichkolwiek informacji, o których Panie piszą w stosunku do dyrektora KSS - do takiej nominacji by nie doszło.
- stwierdził Marian Banaś w oświadczeniu przesłanym "Rzeczpospolitej".
W procederze miał też uczestniczyć inny pracownik resortu. Oskarżeni i kierowana przez nich grupa mieli od listopada 2015 r. do sierpnia 2018 r. wyłudzić od Skarbu Państwa ok. 5 mln zł wykorzystując fikcyjny obrót sztuczną biżuterią i tarcicą.
Banaś zapewnił, że w momencie mianowania osoby, którą później zatrzymano, "nie posiadał żadnych podejrzeń i wątpliwości" związanych z nielegalną działalnością.
Dzisiaj "Rzeczpospolita" szerzej omawia sylwetki zatrzymanych. M.in. Arkadiusza B., który "przez trzy lata był jednym z najbliższych współpracowników Mariana Banasia w resorcie finansów". Pełnił funkcję dyrektora Krajowej Szkoły Skarbowości (KSS) "którą wymyślił i powołał do życia Banaś".
W areszcie przebywa też Krzysztof B., były wysoki urzędnik resortu, który jak pisze gazeta '"skubał" państwo na VAT'. Opisano też Tomasza S., w sprawie którego, według Mariusza Chudzika z Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, akt oskarżenia ma być "skierowany do sądu do końca tego roku".
Czytaj też: "Rz": Wyposażenie kamienicy Mariana Banasia finansowała m.in. UE. Zakupiono łóżka i stolik kelnerski
"Pancerny Marian" i oświadczenia majątkowe
Marian Banaś pracował w Najwyższej Izbie Kontroli, później kierował Krajową Administracją Skarbową i Ministerstwem Finansów. Dziś jest szefem NIK. Obecnie w jego sprawie Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi czynności, których celem jest rozwianie wątpliwości dotyczących stanu majątku polityka.
Kwestię tę poruszył m.in. reportaż pt. "Pancerny Marian i pokoje na godziny". Bertold Kittel, autor materiału "na celownik" wziął m.in. jeden z lokali, który rzekomo miał być w posiadaniu szefa NIK. Mieszczący się w kamienicy pensjonat, prowadzony przez osoby trzecie, miła oferować, zdaniem TVN "pokoje na godziny". Banaś zapewnił, że nie ma nic wspólnego z lokalem, zapowiedział też złożenie pozwu.