W piątek "Rzeczpospolita" ujawniła, że dwaj byli już pracownicy Ministerstwa Finansów mieli związek z mafią VAT, która wyłudziła ok. 5 mln zł. Jeden z mężczyzn przebywających w areszcie był współpracownikiemMariana Banasia - dawnego szefa resortu finansów, a dziś prezesa NIK.
Arkadiusz B. szefował Krajowej Szkole Skarbowości, Krzysztof B., drugi z byłych pracowników, był dyrektorem Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier Ministerstwa Finansów. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty związane z pierwszym z mężczyzn
Jak pisze "Rzeczpospolita" skargi na byłego szefa szkoły kształcącej kadry skarbówki, wymyślonej przez Mariana Banasia, były składane od trzech lat.
We wrześniu 2016 r. pracownicy Ministerstwa Finansów w anonimowym liście poskarżyli się na Arkadiusza B. [...] Miał zasiadać w komisji egzaminacyjnej m.in. do służby przygotowawczej i inkasować za każdy egzamin 2-3 tys. zł.
- pisze dziennik.
Skarga trafiła najpierw do Kancelarii Premiera, stamtąd do resortu finansów, ale tu niewiele z nią zrobiono przez 1,5 roku.
Ministerstwo Finansów komentując sprawę wykrycia byłych pracowników powiązanych z mafią VAT stwierdziło, że w Krajowej Administracji Skarbowej utworzono Biuro Inspekcji Wewnętrznej - rodzaj policji wewnętrznej - w którym pełnią służbę specjalistycznie wyszkoleni funkcjonariusze. Współpracowali oni z CBŚP.
"Rzeczpospolita" twierdzi jednak, że to policja, a nie funkcjonariusze BIW, odkryli fakt powiązania pracownika resortu z mafią wyłudzającą podatek.
Z ustaleń mediów wynika też, że Arkadiusz B., który rzekomo kierował mafią VAT, znał Piotra Pogonowskiego, obecnego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wywiadu. Kilka lat temu zasiadali w jednej spółce.
Czytaj też: Afera w Ministerstwie Finansów. Prof. Noga: "Wystarczy nie kraść" legło w gruzach. Szeryf jest nagi
Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, zapewnia, że po powołaniu na szefa ABW prof. Piotr Pogonowski nie utrzymywał żadnych relacji z panem Arkadiuszem B.