Włosko-amerykańska firma FiatChrysler już wcześniej robiła "podchody" do francuskiego Renault. Negocjacje jednak nie dały rezultatu, bo francuski rząd, który ma 15 proc. udziałów w firmie zbyl długo ociągał się z decyzją. Obecnie Fiat Chrysler, jak donosi "Wall Street Journal", podjęła podobne rozmowy dotyczące możliwej fuzji z innym francuskim koncernem - firmą PSA Group. Połączenie dałoby międzynarodową spółkę motoryzacyjną wycenianą na ok. 50 mld dolarów oraz szansę na poradzenie sobie z problemami sprzedażowymi, jakie obecnie dotykają większość firm motoryzacyjnych. Według gazety firmy mogą połączyć siły już 31 października 2019 r.
Po tym jak firmy potwierdziły, że toczą się rozmowy na temat ewentualnej fuzji, akcje włosko-amerykańskiej firmy podskoczyły na nowojorskiej giełdzie o 7,5 proc.
Akcje Fiat Chrysler podskoczyły na nowojorskiej giełdzie po ogłoszeniu rozmów z PSA Group Stooq
Najbliższe dni pokażą, czy aspekt polityczny nie przeszkodzi potencjalnej megafuzji. W przypadku PSA Group rząd francuski także ma swoje udziały, choć nieco mniejsze niż w firmie Peugeot (12,2 proc.). W czerwcu PSA Group jasno wskazywała na polityczne przeszkody na drodze do połączenia firm.
O tym, że nastały trudniejsze czasy dla rynku motoryzacyjnego najlepiej wiedzą Niemcy, dla których branża samochodowa jest dźwignią gospodarki w ogóle. Obecnie BMW i Opel, jedne z najbardziej kojarzonych z niemiecką motoryzacją marek, muszą zaciskać pasa. Jako donosi Deutsche Welle, pierwszy z nich już zapowiedział, że kilku tysiącom wysokokwalifikowanych pracowników będzie musiał obniżyć tygodniowy wymiar czasu pracy i wynagrodzenia.
Nielepsza jest też sytuacja w przejętym przez PSA Group Oplu, który musi przeprowadzić ponowną konsolidację swojej głównej fabryki w Rüsselsheim. W związku z tym firma postanowiła wprowadzić takie samo rozwiązanie jak BMW - skrócony czas pracy i niższe wynagrodzenia. Zgodnie z niemieckim prawem przedsiębiorstwa mogą wprowadzić takie rozwiązanie wobec pracowników na nie dłużej niż 12 miesięcy. Czas ten może dać firmom oszczędności i pozwolić przeczekać gorszy okres.