Pomysł na próbny egzamin na prawo jazdy (w aucie, jakim pojedzie się w prawdziwym teście) podsunęli białostockim instruktorom sami przyszli kierowcy, którzy w trakcie zdawania mieli problem nie tylko z dużym stresem, ale i z samochodami. Konkretnie chodzi o to, że pomiędzy autami na których uczą się oni jeździć, a tymi na których zdają egzamin praktyczny są czasem dość istotne różnice - m.in. różny skok pedału sprzęgła, hamulca czy skrzyni biegów.
- Wprowadziliśmy tę usługę po to, żeby uniknąć sytuacji poczucia obcego samochodu, która jest głównym elementem stresu. Poza tym dodatkowo pozwala to podszkolić się - powiedział tvn24.pl Przemysław Sarosiek, szef WORD-u w Białymstoku.
>>> Góralczyk: "Coraz mniej młodych ludzi chce robić prawo jazdy". Zobacz, co odpowiedział ekspert:
Próbny egzamin na prawo jazdy. Duże zainteresowanie nową usługą
Póki co, próbny egzamin trwający ok. 30 minut, zdaje się z instruktorem jedynie na placu manewrowym, ale w planie jest też jazda po mieście. Koszt takiej usługi jest prawie połowę mniejszy, niż opłata za egzamin państwowy. Dodatkowo, można też dostać nagranie z całego testowego przejazdu.
Instruktorzy z WORD Białystok już chwalą się na Facebooku, że ich egzamin próbny "daje świetne efekty psychologiczne w walce ze stresem przed egzaminem". A w rozmowie z tvn24.pl zdradzają, że nie spodziewali się, iż zainteresowanie ich nową, i pierwszą tak kompleksową usługą w Polsce, będzie aż tak duże.
Nowa usługa w białostockim ośrodku to też odpowiedź na uwagi zgłoszone przez osoby zdające egzamin na prawo jazdy. Wielokrotnie podkreślały one bowiem, że występują różnice między pojazdami egzaminacyjnymi, a tymi, na których uczą się jeździć w Ośrodkach Szkolenia Kierowców (różna wrażliwość sprzęgła, hamulca, pedału gazu, różnice związane ze skrzynią biegów czy kierownicą). Na te uwagi WORD zareagował, proponując możliwość tzw. egzaminu próbnego, gdzie kursant wraz z instruktorem nauki jazdy może zdać symulowany egzamin w identycznych warunkach, które zastanie przy prawdziwym sprawdzianie praktycznym. Problem obcego pojazdu powinien więc zostać dosyć mocno zminimalizowany.
- Wprowadziliśmy tę usługę po to, żeby uniknąć sytuacji poczucia obcego samochodu, która jest głównym elementem stresu. Poza tym dodatkowo pozwala to podszkolić się - powiedział tvn24.pl Przemysław Sarosiek, szef WORD-u w Białymstoku.
Pomysł okazał się strzałem w "10", bo, jak podaje tvn24.pl, zainsteresowanie jest bardo duże.
która jest o połowę niższe niż ta za faktyczny egzamin
wykanywać będą w trakcie zdawania czyli możliwość wykonania części zadań egzaminacyjnych na pojazdach, na których kandydat będzie zdawać egzamin praktyczny odbywaną w identycznych warunkach, w jakich przebiega sprawdzian na kierowcę. Dodatkową możliwością jest uzyskania nagrania z "Egzaminu próbnego".