Do Sejmu trafił rządowy projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym, który zakłada wzrost akcyzy na alkohole i wyroby tytoniowe. Rada Ministrów przyjęła projekt w trybie obiegowym. Zmiana ma sprawić, że w następnych latach do budżetu państwa wpłynie blisko 1,7 miliarda złotych rocznie więcej. Łącznie w ciągu 10 lat obowiązywania ustawy dochody budżetu państwa wyniosą 16 987 mln zł - twierdzi wnioskodawca.
Projekt przewiduje indeksację stawek akcyzowych na używki, czyli: alkohol etylowy, piwo, wino, wyroby winiarskie, wyroby pośrednie, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy i wyroby nowatorskie. Proponowana zmiana podwyższa stawki o 10 procent.
Z zakresu projektowanej indeksacji akcyzy na używki wyłączono cydr i perry o mocy nieprzekraczającej 5 proc. (wyroby te pozostaną opodatkowane preferencyjną stawką podatku akcyzowego w wysokości 97 zł od 1 hektolitra gotowego wyrobu)
Projekt ustawy skomentował w rozmowie z Next Gazeta.pl Ryszard Woronowicz ze Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.
Jesteśmy niemile zaskoczeni, nikt tego nie konsultował. Do tej pory słyszeliśmy o podwyżce w wysokości 3 proc., a będzie ona wynosić 10 proc.
- stwierdził. Dodał też, że firmy działają w otoczeniu bardzo niestabilnego prawa, bo podwyżki wprowadzane bez konsultacji się powtarzają. Woronowicz podkreśla też, że podwyżka akcyzy dotyczy wszystkich rodzajów alkoholu, a w 2014 dotyczyła tylko wyrobów spirytusowych.
Z pewnością odbije się to na cenach. To kolejne pogorszenie rentowności przemysłu, który balansuje na granicy opłacalności. I Ogromne zagrożenie wzrostu szarej strefy.
- dodał przedstawiciel branży spirytusowej. Stwierdził też, że podwyżka akcyzy może spowodować niższe wpływy z uwagi na wzrost sprzedaży nierejestrowanej.
Według przewidywań projektodawców ustawy ceny poszczególnych używek wzrosną w następujący sposób:
Czytaj też: Akcyza na używki miała wzrosnąć o 3 proc. Wzrośnie jednak o 10 proc.
Planowany termin wejścia w życie określono na dzień 1 stycznia 2020 roku. W uzasadnieniu czytamy, że "przepisy projektu ustawy dotyczą w jednakowym stopniu wszystkich przedsiębiorców, bez względu na ich wielkość, zatem ich wpływ na funkcjonowanie mikroprzedsiębiorców, małych i średnich przedsiębiorców nie pogorszy ich sytuacji".