Urzędnicy MF za pieniądze wyłudzone z VAT kupowali mieszkania i auta? Wypłaty po kilkadziesiąt tys. zł
Urzędnicy Ministerstwa Finansów oskarżeni o udział w mafii VAT "dorobili" się sporych majątków. W ramach toczonego przeciwko nim śledztwa prokuratura zajęła nieruchomości, samochody i inne przedmioty o łącznej wartości 3 mln zł - informuje "Rzeczpospolita".
Dziennik dotarł też do kulisów funkcjonowania spółek, za pomocą którego Skarb Państwa miał zostać ograbiony na ok. 5 mln zł. Twórcy mafii, zdaniem śledczych, stosowali klasyczny mechanizm "znikającego podatnika" - podmioty uwikłane w łańcuch powiązań znikały po kilku miesiącach działalności, przez co fiskus nie miał możliwości ściągnięcia podatku.
Urzędnik Ministerstwa Finansów wypłacał pieniądze z kont spółek wyłudzających VAT
Krzysztof B., jeden z dawnych wysoko postawionych urzędników Ministerstwa Finansów, z kont spółek tworzących mafię VAT-owską wypłacał po kilkadziesiąt tysięcy złotych - twierdz "Rz". Celem miało być wynagrodzenie, zakup nieruchomości lub innych dóbr.
Rekordowa wypłata sięgnęła kilkuset tysięcy złotych. Transakcje odbywały się w czasie, kiedy B. pracował w resorcie finansów.
Kim są byli pracownicy MF oskarżani o powiązania z mafią VAT?
Krzysztof B. to dawny "wysoki urzędnik resortu". W Ministerstwie zajmował się "ściganiem przestępstw związanych z podatkami i uszczuplaniem budżetu państwa". To on miał wypłacać pieniądze z kont spółek tworzących VAT-owską mafię.
Arkadiusz B. był jednym z najbliższych współpracowników Mariana Banasia z czasów, gdy ten pracował w Ministerstwie Finansów. To B. miał kierować mafią VAT-owską. Wcześniej był dyrektorem Krajowej Szkoły Skarbowości (KSS) - "kuźni kadr Krajowej Administracji Skarbowej, którą wymyślił i powołał do życia Banaś" - podaje "Rzeczpospolita. Krzysztof B. miał przesyłać pieniądze m.in. do Arkadiusza B.
Andrzej S. to naczelnik jednego z urzędów skarbowych. Miał usłyszeć zarzut udziału w grupie przestępczej i ujawniania tajemnicy służbowej. a on zarzut udziału w tej w grupie i ujawniania służbowych tajemnic. Zdaniem śledczych bez jego zgody na zwrot podatku VAT przestępcy mieliby znaczne trudności z wyłudzaniem zwrotu podatku.
Tomasz S. pracował jako jeden z dyrektorów resortu od roku 2016. Z ministerstwa odszedł w 2017 roku. "Krytykował rządy poprzedników z PO–PSL", za to, że "nieodpowiednio ścigały mafie podatkowe". Spędził rok w areszcie.
O tym, że kilku byłych już urzędników Ministerstwa Finansów uczestniczyło w procederze wyłudzania podatku VAT "Rzeczpospolita" donosiła pod koniec października. Resort w opublikowanym oświadczeniu zapewnił, że zdarzenie miało charakter incydentalny.
-
Europa przedłuża restrykcje: wydłużone lockdowny, godzina policyjna, zawieszone nabożeństwa
-
Rządowy pełnomocnik ds. szczepień: Pfizer zmienił zasady gry. Mamy odpowiedź koncernu
-
Minister Finansów z apelem do Polaków. "Wyciągajmy oszczędności i używajmy na konsumpcję i inwestycje"
-
Małe spięcie na linii Kanada-USA. Poszło o kontrowersyjny rurociąg. Biden zadzwonił do Trudeau
-
Parlament Europejski nie chce cyfrowych niewolników. "Nie" dla bycia online przez cały czas
- Miliard dolarów w loterii. Trzecia najwyższa wygrana w USA w historii padła w Michigan
- Bill Gates zaszczepił się przeciwko koronawirusowi. "Czuję się świetnie"
- Globalny zakaz broni jądrowej wszedł w życie. Ale nie podpisały go ani USA, ani Rosja
- Mi Watch Lite to najtańszy inteligentny zegarek od Xiaomi. Czy warto rozważyć jego zakup?
- Branża gastronomiczna się buntuje. "Nawet 20 tys. lokali wznowiło działalność"