Główny Urząd Statystyczny regularnie publikuje dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Informacje te, które poznajemy co miesiąc, nie oddają idealnie realiów płac w Polsce. Dotyczą przedsiębiorstw zatrudniających powyżej dziewięciu osób - nie uwzględniają więc najmniejszych firm ani "budżetówki".
Poza tym, podawana jest średnia, która wyliczana jest zarówno z zarobków zarządzających, jak i szeregowych pracowników. Pensje tych pierwszych mogą wynik zawyżać.
Ten ostatni problem rozwiązują dane o medianie wynagrodzeń (aczkolwiek także dotyczą jednostek zatrudniających więcej niż 9 osób). Mediana - GUS używa też określenia "środkowe miesięczne wynagrodzenie" - to coś innego niż średnia. Wskazuje kwotę, powyżej i poniżej której zarabia dokładnie po połowie Polaków. GUS publikuje je bardzo rzadko, raz na dwa lata. I właśnie je poznaliśmy.
Raport urzędu dotyczy danych dość historycznych, bo z ubiegłego roku. Wynika z niego, że w październiku 2018 r. mediana płac w polskiej gospodarce wyniosła 4094,98 zł brutto - to o ponad 900 zł mniej niż średnie wynagrodzenie w tym okresie, które wynosiło 5003,78 zł brutto. Poprzedni odczyt mediany, za październik 2016 r., był na poziomie 3510,67 zł i wtedy było to 800 zł poniżej średniej płacy.
Jeśli porównamy medianę za 2018 i za 2016 rok, to widać wzrost o 16,6 proc. To najszybsza dynamika wzrostu od 10 lat - wylicza Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). W tym samym czasie średnie wynagrodzenie (czyli ten wskaźnik, który GUS podaje co miesiąc) wzrosło słabiej, o 15,1 proc.
"Dobra koniunktura na rynku, którą obserwowaliśmy w ostatnich latach, przełożyła się na najszybszy w ostatniej dekadzie wzrost mediany wynagrodzeń. Należy jednak podkreślić, że relacja mediany do średniej wynagrodzeń nie uległa większym modyfikacjom i nadal sięga ok. 80 proc." - czytamy w komentarzu eksperta PIE.
Obecny odczyt pokazał natomiast, że średnie wynagrodzenie na przestrzeni 2016 i 2018 roku rosło z niższą dynamiką niż w przypadku mediany wynagrodzeń. Oznacza to przyspieszenie wzrostu płac na niżej płatnych stanowiskach. To z kolei stanowi potwierdzenie tezy o konkurencji na rynku pracy o niewykwalifikowane kadry, co jest efektem czynników podażowych
- komentuje dalej Andrzej Kubisiak.
W raporcie GUS można znaleźć wiele ciekawych wyliczeń. Na przykład:
GUS pokazał też, kto "zawyża", a kto "zaniża" wskaźnik przeciętnej pensji brutto - czyli ten, który poznajemy co miesiąc. Tylko dwie grupy zawodów w październiku 2018 r. miały ogółem wynagrodzenia wyższe niż średnia: przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i kierownicy oraz specjaliści.
Kto 'zawyża' przeciętne wynagrodzenia? Źródło: GUS
Reszta odstaje in minus, w tym szczególnie słabo wygląda to w przypadku pracowników usług i sprzedawców oraz wykonujących prace proste - przy czym należy pamiętać, że ciągle chodzi o dane historyczne - za październik 2018 roku.
>>Zobacz też: Donalda Trumpa może wysadzić "quid pro quo". A to, co dzieje się wokół prezydenta największej gospodarki świata, ma wpływ na nas wszystkich: