Zmiany w "małym ZUS-ie" to jedna z obietnic "Piątki na 100 dni" oraz "Pakietu dla przedsiębiorców", zaprezentowanych przez PiS w ostatniej kampanii wyborczej. Tzw. 500 plus dla firm czy "mały ZUS plus" ma dać szansę większej liczbie mikro- i małych przedsiębiorców na opłacanie niższych składek na ubezpieczenie społeczne. Przypomnijmy, że pełne składki społeczne i zdrowotne to obecnie blisko 1317 zł miesięcznie, a w 2020 r. prawdopodobnie już ok. 1450 zł.
Projekt ustawy o zmianach w "małym ZUS-ie" poznaliśmy już w połowie października. Teraz dokument został przyjęty przez rząd i trafi do Sejmu. Ustawa, wedle planów rządu, ma zacząć obowiązywać od początku 2020 r. tak, aby już wtedy przedsiębiorcy mogli korzystać z tego rozwiązania. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zaapelowała do parlamentarzystów o sprawne uchwalenie rządowej ustawy.
Nowy "mały ZUS" nie jest kompletną rewolucją w systemie składek ZUS dla przedsiębiorców - raczej ewolucją preferencji, które funkcjonuje już od początku 2019 r. Rozwiązanie to zakłada, że przedsiębiorcy o najniższych przychodach mogą płacić nie pełne składki ZUS, ale nieco niższe. Ich wysokość jest zależna od poziomu przychodów.
Nowelizacja "małego ZUS-u" zakłada, że zmienią się zasady dostępu do preferencji w składkach. O ile w 2019 r. z rozwiązania mogą skorzystać przedsiębiorcy, którzy w poprzednim roku osiągnęli przychody w wysokości 63 tys. zł, o tyle po zmianach (czyli zapewne już od początku 2020 r.) granicą będą przychody 120 tys. zł rocznie oraz ok. 6 tys. zł dochodu na miesiąc. Szczegóły sposobu wyliczania składek w ramach nowego "małego ZUS" opisywaliśmy w tym artykule.
Wyobraźmy sobie przedsiębiorcę, którego przychody osiągnęły około 84 tysięcy, dochody około 36 tysięcy, dziś płaciłby składkę na poziomie 990 złotych, a od 2020 roku ta składka wyniesie 517 złotych
- wyliczała na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju.
Resort rozwoju szacuje, że z "małego ZUS-u" od nowego roku będzie mogło skorzystać około 320 tys. najmniejszych przedsiębiorców. Obecnie z preferencji korzysta ok. 180 tysięcy przedsiębiorców. Poszerzenie tej grupy będzie kosztować budżet do 1,5 miliarda złotych.
Warto pamiętać o pewnych zastrzeżeniach, żeby nie powiedzieć "haczykach". Projekt ustawy zakłada, że utrzymany zostanie warunek, że przedsiębiorca będzie mógł korzystać z "małego ZUS-u" przez 36 miesięcy w ciągu 60 miesięcy. Innymi słowy - przez dwa z pięciu lat na preferencje nie będzie mógł liczyć, nawet jeśli będzie spełniał inne warunki. Z "małego ZUS-u" nie skorzystają też m.in. osoby, które świadczą usługi dla firmy, w której wcześniej byli na etacie.
Ważne - kryterium dostępu do "małego ZUS-u" będzie poziom przychodów i dochodów z poprzedniego roku. Zatem dla składek w 2020 r. liczyć się będą wyniki firmy z 2019 r.
Aby skorzystać z "małego ZUS-u", trzeba będzie poinformować o tym ZUS. Czas będzie do końca stycznia danego roku.