Olga Tokarczuk odbierze we wtorek 10 grudnia literacką Nagrodę Nobla. W sobotę odbył się w Sztokholmie jej odczyt noblowski - był to esej pod tytułem "Czuły narrator".
Olga Tokarczuk dzięki decyzji Akademii Szwedzkiej otrzyma nagrodę w wysokości dziewięciu mln szwedzkich koron, czyli ok. trzech i pół mln zł. Standardowo polska pisarka powinna zapłacić od tej kwoty podatek dochodowy, którego wysokość można szacować na ponad 900 tys. zł.
Jerzy Kwieciński, minister finansów, w czasie, gdy Akademia Szwedzka podjęła decyzję o uhonorowaniu Tokarczuk, poinformował, że zdecydował o zaniechaniu poboru podatku PIT od przychodów związanych z Nagrodą Nobla. Rzecznik prasowy resortu Paweł Jurek dodawał, że decyzja Kwiecińskiego dotyczy także przyszłych polskich noblistów, i że Ministerstwo Finansów już pracuje nad projektem rozporządzenia.
Okazuje się jednak, że po dwóch miesiącach prace w Ministerstwie Finansów nad stosownym rozporządzeniem nadal trwają. Jak donosi RMF FM, projekt rozporządzenia nie będzie procedowany szybką ścieżką i dopiero w najbliższych dniach ma zostać wysłany do konsultacji.
O "najbliższych dniach" pisze także na Twitterze Paweł Jurek z MF. Resort zapewnia, że Tokarczuk na pewno nie zapłaci PIT od Nagrody Nobla.