Jak informuje "Rzeczpospolita", na terenie Wielkopolski znaleziono martwego dzika zarażonego ASF. Wirus dotarł do tego regionu Polski z Zachodu, gdyż już wcześniej znajdowano zarażone osobniki w województwie lubuskim oraz dolnośląskim. Sytuacja jest o tyle poważna, że w Wielkopolsce powstaje 36 proc. polskiej wieprzowiny. Ewentualny atak epidemii na trzodę hodowlaną będzie mieć poważne konsekwencje na rynku wieprzowiny.
ASF wkrótce może zaatakować świnie w Wielkopolsce. Gospodarstwa nie są przygotowane na ochronę przed epidemią
Padły dzik został znaleziony w powiecie wolsztyńskim 5 kilometrów od granicy z województwem lubuskim. To prawdopodobnie stamtąd wirus przedostał się do Wielkopolski. Choć wizja pojawienia się ASF była coraz realna od pewnego czasu, to większość gospodarstw hodowlanych nie jest zabezpieczonych w odpowiedni sposób. - Uważamy, że wykrycie pierwszego ogniska ASF u świń w Polsce zachodniej w I połowie 2020 r. jest bardzo prawdopodobne - informują, cytowani przez "RP" ekonomiści Credit Agricole. Temat wirusa na razi jest pomijany podczas posiedzeń sejmu, mimo że posłowie opozycji domagali się powołania komisji ds. walki z ASF.
Cena wieprzowiny już jest wysoka, a wkrótce może pójść jeszcze bardziej w górę
Ostatnio informowaliśmy, że ceny wieprzowiny są rekordowo wysokie. Jak szacuje BNP Paribas mięso wieprzowe będzie w grudniu tego roku o ok. 10-12 proc. wyższe aniżeli w analogicznym okresie 12 miesięcy temu. Wzrost nie jest wynikową polskich problemów z ASF, ale epidemią w Chinach. W związku z nią Unia Europejska wysłała tam o ok. 50 proc. mięsa więcej aniżeli w 2018 roku. Mniejsza ilość dostępnego produktu jest powodem wyższych cen.
Na razie nie wiadomo jednak, jak ewentualna epidemia ASF w Wielkopolsce mogłaby wpłynąć na rynek wieprzowiny. Należy również pamiętać, że wkrótce może ona również dotrzeć do Niemiec, którzy są największym producentem tego rodzaju mięsa w Europie.