Jak podaje CNN, FAA wciąż nie zezwoliła na loty Boeingów 737 Max. Po dwóch katastrofach z ich udziałem, w których zginęło łącznie 346 osób, samoloty zostały uziemione. Firma liczyła, że w powietrze będą mogły wbić się jeszcze w tym roku, ale tak się na pewno nie stanie.
FAA informuje, że decyzja zostanie podjęta w styczniu, ale cały proces może się przeciągnąć i rozstrzygnięcie możliwe jest dopiero w lutym 2020 roku. Agencja wciąż bada sprawę i nie zamierza się spieszyć. Boeingowi nie pomagają informacje, podane przez NBC, cytujące byłego pracownika firmy, który twierdzi, iż ostrzegał linię lotniczą o problemach na miesiące przed katastrofami.
Nawet podjęcie decyzji przez FAA do końca roku nie oznacza, że samoloty wzniosłyby się szybko w powietrze. Według CNN, kolejne miesiące będzie trzeba poświęcić na dodatkowe szkolenia pilotów, zanim maszyny będą mogły wrócić na amerykańskie trasy. Przewoźnicy ze Stanów nie przewidują powrotu 737 Max przed początkiem marca.
Uziemione zostały Boeingi 737 Max na całym świecie. To popularny model, więc linie lotnicze mają problem z zarządzaniem trasami bez wykorzystywania tych samolotów. Firma nie przestała produkować kolejnych maszyn, ale aż 400 samolotów czeka na parkingu, w celu dostarczenia ich do nabywców. W zeszłym miesiącu podczas pokazów powietrznych w Dubaju Boeing dostał pierwsze zamówienie na 737 Max od czasu ich uziemienia. Samoloty zbudowane po tym wydarzeniu, mają mieć jeszcze trudniejszą drogę do wzbicia się w powietrze i zrobią to najpewniej dopiero w 2021 roku. To spore problemy dla firmy, która największą część zapłaty otrzymuje po dostarczeniu maszyny.