Z zarządzenia, do którego dotarło RMF FM, wynika, że wiceprezesi podczas nieobecności szefa NIK nie mają niemal żadnych uprawnień w kwestiach personalnych, nie mogą samodzielnie decydować w sprawach "nawiązywania, zmiany lub rozwiązywania stosunku pracy z pracownikami NIK". Co więcej, wiceszefowie nie mogą modyfikować upoważnień udzielonych przez prezesa NIK ani zmieniać struktury instytucji podczas jego nieobecności. To może świadczyć o braku zaufania Mariana Banasia do nowo zatrudnianych ludzi w NIK oraz poczuciu niepewności w stosunku do dalszych losów jego prezesury. Przypomnijmy, że zgodnie z aktualnym prawem Marian Banaś nie może zostać usunięty ze stanowiska - musi sam podać się do dymisji.
Atmosfera wokół Mariana Banasia niezmiennie gęstnieje, odkąd TVN opublikował reportaż "Superwizjera" pod tytułem "Pancerny Marian i pokoje na godziny". W ostatnim czasie prezes NIK nie odniósł się do ostatniej publikacji w "Dzienniku Gazecie Prawnej", która dotyczyła skontrolowaniu przez CBA jego oświadczeń majątkowych. Banaś nie potrafił się na przykład dostatecznie wytłumaczyć z 200 tys. zł w gotówce. Wysłał natomiast oświadczenie do Polskiej Agencji Prasowej (PAP), w którym napisał, że powaga NIK i funkcji, którą w niej piastuje, "nie pozwala mu na polemikę w mediach".