Marian Banaś w 2017 roku, kiedy sprawował urząd wiceministra finansów, zakupił 40-metrowe mieszkanie znajdujące się w jednej z kamienic na warszawskiej Pradze. "Rzeczpospolita" postanowiła sprawdzić losy budynku, w którym znajduje się lokal ujęty w oświadczeniu majątkowym polityka.
Dziennik opisuje losy nieruchomości. Budynek najpierw został znacjonalizowany dekretem Bieruta. Po latach miał zostać wyburzony, ostatecznie prywatna spółka przeprowadziła w nim gruntowny remont. Lokale sprzedawane są obecnie za ponad 9 tys. zł za metr (firma nie jest właścicielem budynku, ale ma własnościowe prawo do lokali).
Jak do tego doszło? Po znacjonalizowaniu kamienica stała się budynkiem komunalnym. W 1987 roku prawo do wieczystego użytkowania gruntu, na którym stoi, otrzymała spółdzielnia mieszkaniowa PAX. W 1996 roku budynek został ostatecznie sprzedany spółdzielni przez lokalne władze. Cena transakcji wynosiła 1056 zł - równowartość materiałów z rozbiórki.
Potem PAX miał na terenie przeprowadzić inwestycje mieszkaniowe. W roku 2006 spółdzielnia poinformowała, że zakupionej kamienicy ostatecznie nie będzie wyburzać.
Czytaj też: Ministerstwo Sprawiedliwości pod obstrzałem NIK. Wyliczamy zarzuty urzędników Mariana Banasia
Mieszkańcy kamienicy w tym samym roku zaczęli płacić wyższy czynsz. Ten podskoczył o 700 proc. - z 1,40 do 9,96 zł za metr. Dziś kamienica "jest w rękach prywatnej spółki", która ma własnościowe prawo do lokali znajdujących się w budynku.
Czytaj też: Komisja Jakiego przyznaje odszkodowania. Tych pieniędzy na razie nikt nie zobaczył
"Rzeczpospolita" nieoficjalnie ustaliła, że zakup 40-metrowego mieszkania znajdującego się w wyremontowanej kamienicy na warszawskiej Pradze, do którego doszło w 2017 r., zbadać ma Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Czynności mają się odbyć w ramach śledztwa dotyczącego sprawy majątku Mariana Banasia wszczętego po doniesieniu szefa CBA. Chodzi w nim mi.in. o budynek w Krakowie, który rzekomo miał być wynajmowany za "wyjątkowo niski czynsz".