Rząd Holandii zagłosował w tej sprawie już kilka miesięcy temu. Celem zmiany jest m.in. chęć zerwania z obecnym wizerunkiem państwa. Władze kraju twierdzą, że Holandia (Holland) kojarzy się głównie z narkotykami oraz świadczeniem usług seksualnych. Z tego powodu na arenie międzynarodowej jedyną używaną formą będą od teraz Niderlandy (The Netherlands).
Holandia zmieniła nazwę. Niderlandy to powrót do korzeni
Od 1 stycznia 2020 roku, wszystkie państwowe instytucje, urzędy oraz firmy muszą korzystać z oficjalnej nazwy. Nowa nazwa ma przynieść zmianę w postrzeganiu państwa na arenie międzynarodowej oraz wpłynąć na zmniejszenie ruchu turystycznego. Co ciekawe, Amsterdam i Rotterdam nie są w stanie poradzić sobie z tak dużym zainteresowaniem ze strony turystów, którzy odwiedzają kraj głównie ze względu na liberalne podejście wobec świadczenia usług seksualnych i narkotyków. Pierwsze z miast zdecydowało się również porzucić legendarny termin "Dzielnica Czerwonych Latarni".
Nowa-stara nazwa będzie promowana podczas wydarzeń na arenie międzynarodowej, jak chociażby Eurowizja czy igrzyska olimpijskie w Tokio. Rządowa zmiana nazwy nie oznacza jednak, że inne kraje będą się musiały się posługiwać określeniem Niderlandy.
Nazwa Niderlandy (Nederland) używana jest zamiennie od wielu lat. W wolnym tłumaczeniu oznacza region nizinny. Takie określenie po raz pierwszy pojawiło się XVII wieku. Holandia to natomiast nazwa regionu kraju, w którym znajdują się dwa wyżej wymienione miasta. Wkrótce przekonamy się, czy w 2020 roku pożegnaliśmy Holandię słynącą z usług seksualnych oraz narkotyków, a powitaliśmy Niderlandy, kraj rowerów, tulipanów i wiatraków.