Reakcja rynkowa na atak Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie była błyskawiczna. Ropa naftowa zaczęła silnie drożeć. Tuż przed 7:00 polskiego czasu notowania zarówno amerykańskiej ropy typu WTI, jak i europejskiej typu Brent, szły w górę o ponad 3 proc., osiągając najwyższy poziom od sierpnia.
Notowania ropy naftowej typu WTI. Źródło: Investing.com
Notowania ropy naftowej typu Brent. Źródło: Investing.com
Surowiec drożeje z powodu obaw o możliwe zakłócenia w dostawach surowca. Bliski Wschód, a szczególnie cieśnina Ormuz, to wąskie gardło, przez które przechodzi około jednej trzeciej światowego transportu ropy. Zdarzają się tam blokady i ataki na tankowce, jesienią doszło do ataku na rafinerie naftowe Arabii Saudyjskiej, o który Saudyjczycy oskarżyli Iran.
Napięcie na Bliskim Wschodzie właśnie silnie wzrosło. Na osobiste polecenie prezydenta Donalda Trumpa, siły USA przeprowadziły atak rakietowy w Bagdadzie z wykorzystaniem drona. W ostrzale zginął kluczowy wojskowy Iranu, generał Kassem Sulejmani, dowódca irańskich jednostek specjalnych Al-Kuds. Razem z nim zginął też szef irackiej milicji Kataib Hezbollah.
Amerykanie uzasadniają atak koniecznością udaremnienia kolejnych zamachów strony irańskiej na cele USA. Irański minister spraw zagranicznych Javad Zariff określił z kolei te działania jako "wyjątkowo niebezpieczną i głupią eskalację napięcia w regionie" i podkreślił, że Stany Zjednoczone będą odpowiedzialne za wszelkie jej konsekwencje.
Napięcie między Stanami Zjednoczonymi a Iranem rośnie niemal od kiedy Donald Trump wycofał USA z porozumienia nuklearnego, zawartego między Teheranem a sześcioma mocarstwami: USA, Rosją, Chinami, Wielką Brytanią, Francją i Niemcami.