>>> Zobacz także: Czy inflacja wpłynie na koszt kredytów i ceny mieszkań? Eksperci programu "Studio Biznes" wyjaśniają
Część osób ubiegających się o wypłatę zasiłku chorobowego ma problem z otrzymaniem świadczenia w czasie, który można by uznać za racjonalny. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" zdarzają się przypadki, w których na przekazanie środków z ZUS trzeba czekać pół roku lub więcej. W skrajnych przypadkach pracownicy muszą prosić o pomoc sąd - zdarza się, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznaje np. jakąś umowę o pracę za fikcyjną.
Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim piśmie skierowanym do Gertrudy Ucińskiej, prezeski ZUS, wyraził wątpliwości co do pozostawiania bez środków do życia osób chorych, samotnych czy kobiet w ciąży.
Wątpliwości mają też niektórzy prawnicy, którzy zajmują się przypadkami osób czekających na świadczenia wyjątkowo długo.
Tylko w ostatnich tygodniach trafiło do mnie kilka spraw, w których kobiety prowadzące działalność nie dostają zasiłku macierzyńskiego przez pół roku i dłużej ze względu na przeciągające się postępowanie wyjaśniające ze strony ZUS.
- wyjaśnia w rozmowie z "DGP" Katarzyna Przyborowska, radca prawny z Kancelarii Lege Artis.
Przedstawiciele Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zapewniają, że w swoich działaniach nie kierują się kryterium takim jak konkretna grupa zawodowa. Podkreślają też, że co roku ZUS wypłaca świadczenia o wartości 250 mld zł.
To pieniądze nas wszystkich, uczestników powszechnego systemu ubezpieczeń społecznych. Odpowiadamy za to, by były wydawane racjonalnie i by nie dochodziło do nadużyć.
- stwierdza, cytowany przez "Dziennik", Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.
Czytaj też: Przyszli emeryci mają problem. ZUS będzie im wypłacał mniej niż ćwierć pensji. Z roku na rok coraz gorzej
Eksperci nie mają wątpliwości, że ZUS powinien badać wszelkie budzące wątpliwość sytuacje. Jednocześnie zaznaczają, że nie powinno to oznaczać automatycznego wstrzymania zasiłków w tych wypadkach, które w sposób ewidentny nie wydają się naruszać prawa.