Holandia zmieniła nazwę na Niderlandy po to, aby zerwać z dawnym wizerunkiem państwa. Dotyczyło to przede wszystkim wszelkich urzędów oraz instytucji państwowych, które po 1 stycznia musiały zacząć korzystać z prawnie obowiązującej nazwy. Zmiana wprowadziła jednak pewne zamieszanie, gdyż w mediach coraz częściej zaczęło pojawić się określenie "Niderlandy". Okazuje się jednak, że w polskim nazewnictwie wciąż można korzystać z dotychczasowej nazwy.
Zmiana nazwy ma charakter wewnątrzkrajowy i nie ma wpływu na zagraniczne nazewnictwo. Do korzystania z nowej nazwy wezwane zostały jedynie holenderskie urzędy oraz instytucje publiczne.
Zgodnie z decyzją holenderskiego rządu od roku 2020 w relacjach zagranicznych instytucje państwowe tego kraju posługują się wyłącznie angielską formą skróconej nazwy Królestwa „the Netherlands”. Jednak polski egzonim dotyczący skróconej nazwy państwa, tj. „Holandia” (...) pozostaje bez zmian. Także bez zmian pozostaje polska oficjalna (długa) nazwa tego państwa, tj. Królestwo Niderlandów.
- czytamy w komunikacie Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii, który rozwiewa wątpliwości w tym temacie.
Kraj zmienił nazwę na Niderlandy w celu zerwania z obecnym wizerunkiem państwa, który - według rządzących - kojarzył się z legalną prostytucją oraz marihuaną. Ponadto, Holandia to jedynie nazwa regionu kraju, w którym znajdują się Amsterdam oraz Rotterdam. Nazwa Niderlandy (Nederland) używana jest zamiennie od wielu lat. W wolnym tłumaczeniu oznacza region nizinny.
Koszt "rebrandingu" wyniesie ok. 200 tys. euro. Tyle z budżetu państwa zostanie przeznaczonych na zmianę nazw przez urzędy i instytucje oraz wprowadzenie nowego loga z napisem "NL" stylizowanym na tulipan
Oficjalne logo Holandii rijksoverheid/nbtc