Firma Louis Vuitton kupiła największy diament na świecie. Liczy 1758 karatów i póki co wygląda jak zwykły kamień. Trudno byłoby go odróżnić od innego kawałka skały wielkości piłki tenisowej. Jest ciemny i pokryty związkami węglowymi, a swój potencjał ma ujawnić dopiero po obróbce. Nazwano go Sewelô, co oznaczy "rzadki okaz", a wydobyty został w kopalni Karowe Diamond Mine w Botswanie. To mieszkańcy tego kraju mogli wybrać nazwę kamienia znalezionego w kwietniu ubiegłego roku.
Nie ujawniono kwoty, jaką zapłacono za diament, ale eksperci spekulują, że było to około 50 mln dolarów. Wcześniej w tej samej kopalni znaleziono 1109-karatowy kamień Lesedi da Rona, który sprzedano za 53 mln dolarów oraz diament Constellation, zakupiony za 63,1 mln dolarów. Mimo, że Sewelô jest większy, to jego cena mogła być mniejsza od obu kamieni, ponieważ odznacza się on mniejszą jakością.
W historii znaleziono tylko jeden większy diament, ale był on niemal dwukrotnie większy i przed oszlifowaniem miał 3106 karatów. Wykopano go w kopalni Premier Mine w Południowej Afryce w 1905 roku. Ostatecznie powstało z niego 105 brylantów o łącznej masie 1063,65 karata.
Michael Burke, dyrektor wykonawczy Louis Vuitton i członek zarządu twierdzi, że w ten sposób firma chciała zaskoczyć konkurencję i zapowiedzieć swoje plany - pisze Financial Times. Louis Vuitton ma ambicje stać się jedną z pięciu największych na świecie marek produkujących biżuterię. Diament Sewelô będzie stanowił także ważny element ekspansji na rynki azjatyckie. Publicznie kamień ma być pokazany w przyszłym tygodniu w Paryżu, w obecności 80 osób. Następnie wyruszy w tournee, które rozpocznie się w Tajwanie.
Sewelô wydobyła firma Lucara Diamond. Przedsiębiorstwo zachowa 50 proc. udziałów w poszczególnych polerowanych diamentach, które powstaną z kamienia. Lucara na wsparcie działań na rzecz lokalnej społeczności w Botswanie przekaże 5 proc. zysków ze sprzedaży diamentów.