Produkcja przemysłowa w grudniu wzrosła o 3,8 proc. rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Odczyt jest wyraźnie niższy od oczekiwanego przez analityków i ekonomistów - średnia prognoz wynosiła 6,1 proc.
Dane GUS były wprawdzie lepsze od listopadowych, kiedy produkcja w ujęciu rocznym wzrosła o zaledwie 1,4 proc., ale według ekspertów, związane to było z tak zwanym efektem kalendarzowym. Po prostu w listopadzie ubiegłego roku dni roboczych było o 1 mniej niż w listopadzie 2018, podczas gdy w grudniu o jeden więcej niż w tym samym miesiącu 2018 roku. Jak wyjaśniają ekonomiści Credit Agricole, wynik mogło podbić też jednorazowo duże zamówienie z kategorii "pozostały sprzęt transportowy".
Jeśli chodzi o działy, produkcja w grudniu wzrosła w 24 z 34 z nich, a szczególnie wyraźnie w kategoriach eksportowych. Najsilniej w przypadku wspomnianego już pozostałego sprzętu transportowego - o 41,5 proc. rok do roku. Produkcja maszyn i urządzeń wzrosła o 10 proc., urządzeń elektrycznych o 9,9 proc., komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych o 8,8 proc., a wyrobów z metali o 7 proc.. Spadek zanotowano w ośmiu działach, w tym najmocniej w w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej - o 15 proc. Poza tym produkcja wyrobów tekstylnych spadła o 5,6 proc., a wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego o 5,0 proc.
>>>Zobacz też: Kogo najbardziej dotknie wzrost cen? Eksperci komentują
Ogólnie koniec roku w przemyśle oceniany jest jako gorszy od oczekiwań, choć eksperci nie oceniają go jednoznacznie. "Lepsze wyniki eksporterów na tle krajowych producentów wykluczają zarażenie z UE" - piszą ekonomiści ING.
"Ostre hamowanie przemysłu na koniec roku. To prawdopodobnie kończy okres ostrego hamowania polskiej gospodarki" - komentuje z kolei mBank Research, zauważając, że ostatni kwartał ubiegłego roku pokaże spowolnienie wzrostu PKB. Nie zmieniają jednak swoich prognoz na 2020 roku.