Takiej transakcji w historii LOT jeszcze nie było. Musiałem przekonać wiele osób, a negocjacje nie były łatwe. Musieliśmy się upewnić, że spółka ma zyski i dobrze się rozwija. Łączymy się z firmą, która jest niewiele mniejsza od nas. Po tym małżeństwie działalność PGL zwiększy się niemal dwukrotnie - powiedział prezes PLG i PLL LOT Rafał Milczarski, cytowany przez RynekLotniczy.pl.
Ile przyjdzie zapłacić za taki kierunek rozwoju? Zdaniem serwisu, nie mniej niż 1,6 mld zł. Dyrektor finansowy linii Condor zdążył zdradzić, że firma otrzymała dwucyfrową liczbę ofert kupna. Wybrano trzy, spośród których zwyciężył polski przewoźnik. Był jednym z tych, który zadeklarował spłatę pożyczki pomostowej w wysokości 380 mln euro, którą linie lotnicze zaciągnęły, gdy w zeszłym roku splajtował Thomas Cook, touroperator, którego linie Condor były spółką zależną. Zdaniem niemieckich mediów, cytowanych przez serwis, PLL LOT musiały przebić oferty konkurentów, dokładając ok. 250 mln euro, co oznaczałoby, że zakup Condora może kosztować polskiego przewoźnika przeszło 2,6 mld zł.
24 stycznia premier Morawiecki poinformował, że właściciel PLL LOT przejmie linie lotnicze Condor, które są w Niemczech największym czarterowym przewoźnikiem. Za transakcją formalnie stoi PGL, która chce w ten sposób stworzyć "jeden z wiodących podmiotów lotniczych w Europie". PGL i PLL LOT chcą dzięki zakupowi linii Condor rozwinąć ofertę wakacyjną, zwiększając zyski w Niemczech i na rynkach sąsiednich. Linie rocznie przewożą 7 mln pasażerów i mają połączenia z 80 miastami na świecie. Wcześniej spekulowano, że linie Condor przechwyci niemiecka Lufthansa, do której zresztą Condor już kiedyś należał, ale zmienił właściciela w 2010 r.