Zuzia, 11-letnia mieszkanka Libiąża, po kilku latach po śmierci ojca dowiedziała się, że ma ponad milion złotych długu. Niespłacony przez jej ojca kredyt i odsetki doprowadziły do zajęcia znacznej części renty dziewczynki.
Na prośbę Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka prawdopodobnie będzie wznowione postępowanie spadkowe, które ma umorzyć zadłużenie. Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla w komunikacie, że komornik wycofał się z zajęcia renty dzięki interwencji pod nadzorem wiceministra Sebastiana Kalety.
Resort wystąpił w tej sprawie do prezesa Sądu Rejonowego w Chrzanowie, przy którym działał komornik. Interweniowało też u prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie o zbadanie prawidłowości nadania klauzuli wykonalności egzekucji długu od dziewczynki. Zuzi zwrócono pieniądze ściągnięte z jej renty, skierowano też wniosek dyscyplinarny przeciwko komornikowi. "Komornik już przeprosił Zuzię i kupił jej rower, o jakim od dawna marzyła" - napisano w komunikacie resortu sprawiedliwości.
O sprawie jako pierwszy napisał tygodnik "Wprost". Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że interwencję podjęło jeszcze wcześniej i zapowiada dalsze postępowanie.
Wiemy już, że zajęcie renty odbyło się niezgodnie z prawem, teraz badamy podstawy samej egzekucji, bo to też budzi wątpliwości
- podał wiceminister Kaleta.
Wartość kredytu ojca Zuzi - Piotra Sałaszewskiego - wynosiła ok. 320 tys. zł. Nie spłacał go już za życia i egzekucja komornicza ruszyła w 2005 r. Problem tylko w tym, że po śmierci pana Piotra w 2011 r. egzekucja powinna ulec zawieszeniu do czasu ustalenia spadkobierców.