Epidemia koronawirusa z Wuhan trwa. Chiny wciąż nie zapanowały nad sytuacją. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 1350 osób. Sytuacja coraz mocniej odbija się także na światowych gospodarkach oraz logistyce. W związku z tym, że część lotnisk i linii lotniczych zawiesza lub ogranicza loty do Chin, skutki epidemii zaczynają odczuwać turystyka i logistyka.
Pod koniec stycznia PLL LOT poinformowały o zawieszeniu rejsów do Pekinu. Początkowo mowa była o terminie 9 lutego, potem zdecydowano o przedłużeniu zawieszenia do 28 lutego. Ostatecznie - jak podał rzecznik PLL LOT - polski przewoźnik podjął dziś decyzję, by zawieszenie lotów do Pekinu trwało aż do 28 marca.
Zarząd Polskich Linii Lotniczych LOT podjął decyzję o przedłużeniu zawieszenia wszystkich rejsów wykonywanych pomiędzy Warszawą a Pekinem do 28 marca br. Decyzja wynika z troski o bezpieczeństwo Pasażerów oraz członków Załóg Polskich Linii Lotniczych LOT
- przekazał p.o. rzecznik prasowy LOT-u, Michał Czernicki. I dodał:
Jednocześnie nadal bacznie monitorujemy sytuację epidemiologiczną na całym świecie i pozostajemy w stałym kontakcie z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego
30 stycznia WHO ogłosiła epidemię chińskiego koronawirusa międzynarodowym stanem zagrożenia zdrowia publicznego. Na reakcję m.in. linii lotniczych nie trzeba było długo czekać. Decyzję o zawieszeniu lotów do Chin podjęły m.in. Air France, Lufthansa czy United Airlines. Ten ostatni z przewoźników już wtedy zawiesił połączenia z Los Angeles do Pekinu i Szanghaju od 9 lutego do 27 marca. Podobne środki prewencyjne podjęły polskie linie lotnicze LOT oraz porty lotnicze Okęcie, w Singapurze i Hongkongu.
Chińscy naukowcy szybko zidentyfikowali sekwencję genomu koronawirusa, którą następnie opublikowano. Dzięki temu zespoły badawcze z całego świata dostały możliwość pracy nad szczepionką. W prace zaprzęgnięto także sztuczną inteligencję - tę samą, która w zeszłym roku skomponowała lek na grypę. - Rozpoczęliśmy pracę z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i innych narzędzi do modelowania, aby znaleźć leki i szczepionki przeciwko koronawirusowi z Wuhan. Choć powoduje on podobne objawy oddechowe, nie jest to grypa, ponieważ choroby tej nie powoduje wirus grypy - poinformował prof. Nikolai Petrovsky z Uniwersytetu Flinders w Adelajdzie w Australii, gdzie trwają prace.