Co denerwuje Polaków? Z najnowszych badań przeprowadzonych przez BIG InfoMonitor wynika, że w większości przypadków rosnące ceny. Taka odpowiedź wskazało bowiem 51 proc. badanych. Drożyzna nie jest jednak jedynym powodem irytacji - 35 proc. badanych wskazuje zbyt niskie zarobki.
Co irytuje Polaków? Quality Watch dla BIG InfoMonitor
Statystycznie rzecz biorąc Polacy wzrostem cen nie powinni się aż tak irytować. Wraz z początkiem nowego roku wzrosła płaca minimalna. Od 1 stycznia 2020 roku wynosi już 2600 zł brutto, co stanowi podwyżkę o 350 zł względem minionych 12 miesięcy.
Warto przypomnieć, że jeszcze w 2010 roku pensja minimalna wynosiła 1317 zł brutto, a w 2015 roku 1750 zł brutto.
Nie tylko wynagrodzenie minimalne rośnie. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg poinformowała, że wedle najnowszych danych GUS przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w ubiegłym roku wyniosło 4918,17 zł. Względem roku 2018 wzrosło ono o 600 zł. Zdaniem szefowej resortu realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w latach 2016-2019 wyniósł 19,4 proc. - To tak naprawdę jest potężny wzrost, największy od 30 lat - stwierdziła minister.
Czy ceny w sklepach rosną szybciej? Warto sięgnąć tu po jeden przykład - w 2015 roku ówczesny kandydat na prezydenta pojawił się w jednym ze sklepów Biedronki na Podkarpaciu, gdzie zrobił zakupy na 37 zł. Przekonywał, że na Słowacji, gdzie wprowadzono euro, ceny są wyższe - zbliżony koszty produktów kosztował bowiem 54 zł. Na początku lutego tzw. Koszyk Dudy odtworzyli dziennikarze "Gazety Wyborczej". Tuż przed rozpoczęciem kolejnej prezydenckiej kampanii poszli ponownie do sklepu Biedronki. - Dzisiejszy koszt zakupów to 47 zł 16 gr. Czyli jest wyższy o 27 proc.
Wygląda też na to, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, że niezbyt wysoki poziom dochodów przełoży się na ich emerytury - 31 proc. ankietowanych boi się, że będą one zbyt niskie. Powody do zmartwień są realne: w kolejnych latach stopa zastąpienia będzie wciąż mocno spadała, aż - jak wylicza ZUS - w 2080 r. wyniesie raptem 23,1 proc.
Instytut Badań Strukturalnych wylicza, że już w 2060 r. stopa zastąpienia wyniesie 24 proc. Tym samym będzie to najwyższy w Unii spadek stopy zastąpienia pomiędzy 2016 a 2060 r. Osoba, która tuż przed przejściem na emeryturę zarabiała np. 4 tys. zł, będzie musiała sobie radzić za mniej niż 1 tys. zł.
Co jeszcze denerwuje Polaków? 24 proc. wskazuje negatywne informacje medialne, 23 proc. słabe zdrowie, 20 proc. rosnące wydatki na leczenie, 16 proc. wskazuje brak wolnego czasu, a 14 proc. konieczność regularnego spłacania zaciągniętych pożyczek.