Tłusty czwartek jest świętem ruchomym i rozpoczyna ostatni dzień karnawału. Zaraz po nim rozpoczyna się Wielki Post, dlatego zgodnie z tradycją, w ten dzień dopuszczalne jest objadanie się. Polacy masowo jedzą pączki, niektórzy ustawiają się w kolejkach, w których trzeba czekać kilka godzin. Jednym z takich miejsc jest cukiernia Zagoździńskich na ul. Górczewskiej w Warszawie.
>>> Patrząc na kolejki po pączki, nie można nie zadać sobie pytania - ile ich konsumujemy w Tłusty czwartek?
Jak podaje BNP Paribas, średnio Polak zjada 2,5 pączka na osobę. Całościowo więc, w tłusty czwartek zjadane jest 100 milionów pączków. Biorąc pod uwagę, że przeciętny pączek waży 70 gramów, to tego dnia zjemy aż 7 mln kilogramów pączków, czyli 7 tys. ton. Na tłusty czwartek zużywane jest 2,5 mln kg mąki pszenne, 500 tys. kg cukry i 500 ton masła. Do nich zostanie dodane 1,3 mln litrów mleka i 25 mln sztuk jaj. Na cenę pączka wpływa koszt jego składników.
Ceny pączków w sklepach i cukierniach zaczynają się od kilkudziesięciu groszy, sięgając nawet 5-6 zł za sztukę. Jest to uzależnione od miejsca zakupu, wielkości miasta, ale też, co ciekawe - pory dnia. Jeżeli natomiast zdecydujemy się na przygotowanie pączków w domu, a po poszczególne składniki udamy się do sklepów osiedlowych czy małoformatowych, to koszt przygotowania jednego pączka może wynieść przeciętnie od 1,16 zł do 1,60 zł. Jednak ze względu na wzrosty cen detalicznych cukru, mąki oraz olejów, koszt ten będzie o ok. 5-6% wyższy niż w ubiegłym roku
- mówi Marta Skrzypczyk, Dyrektor Biura Analiz Sektora Rolno-Spożywczego w Banku BNP Paribas. W ostatnich miesiącach inflacja spowodowała podniesienie cen w sklepach, a koszyk zakupowy był najdroższy od sierpnia. Są jednak produkty, które są tańsze niż przed rokiem. Według danych GUS ceny detaliczne masła w grudniu 2019 roku były przeciętnie niższe o 14 procent. O 23 proc. podrożał z kolei cukier.