Koronawirus. Jeden wykres pokazuje, jak epidemia uderzyła w chińską gospodarkę
Koronawirus niemal zatrzymał prace w chińskich fabrykach i portach na kilka tygodni. Eksperci spodziewali się więc, że będzie to miało istotny wpływ na gospodarkę kraju, drugą największą na świecie. Dane, które stamtąd napłynęły (zarówno te publikowane przez władze, jak i przez prywatne, niezależne firmy badawcze), wskazują, że takiego pogorszenia nastrojów w przemyśle nie było nawet w 2008 roku, w czasie ostatniego globalnego kryzysu finansowego.
Chiny. Odczyt PMI pokazuje uderzenie koronawirusa w gospodarkę
Te informacje to odczyty wskaźnika PMI, który powstaje w oparciu o ankiety wśród menedżerów do spraw logistyki w przedsiębiorstwach. To oni najlepiej widzą kwestie popytu na produkty, zamówień, zapasów, itp. PMI Caixin dla przemysłu w Chinach, który podaje firma IHS Markit (publikuje ona też podobne odczyty dla państw całego świata, w tym Polski), spadł w lutym do 40,3 pkt z 51,1 pkt w styczniu.
To poziom najniższy od 2004 roku, czyli w całej historii tego badania. Także tempo spadku było rekordowe, co dobrze widać na poniższym wykresie:
Odczyt poniżej 50 pkt. oznacza wzrost aktywności sektora przemysłowego, poniżej - jej kurczenie i odzwierciedlenie pesymizmu wśród firm. Rekordowe były spadki składowych wskaźnika - produkcji, nowych zamówień i zatrudnienia. Podobnie wyglądał PMI opublikowany w sobotę przez chińskie Narodowe Biuro Statystyczne, który spadł w lutym do 35,7 pkt. z 50 pkt. w styczniu.
Pisaliśmy na ten temat tutaj: Koronawirus. To był najgorszy tydzień na giełdach od 2008 roku. Rośnie ryzyko globalnego kryzysu
Jeśli chodzi o metodologię, to badania różnią się tym, że w oficjalnym rządowym więcej jest uwzględnionych firm państwowych, nastawionych na produkcję na rynek wewnętrzny. We wskaźniku wyliczanym przez magazyn Caixin i IHS Markit więcej jest firm prywatnych i eksportowych. Oba pokazują jednak, że koronawirus uderzył w całą gospodarkę. Nic dziwnego, centrum epidemii to miasto Wuhan, przemysłowy hub.
Jest nadzieja, choć niepewna
Jest jednak światełko w tunelu. Z danych wynika, że biznes w Chinach ma nadzieję na odbicie, które mają przynieść działania chińskich władz, w tym m.in. obniżki podatków i niskooprocentowane pożyczki. Być może ta nadzieja sprawiła, że giełdy w Chinach zignorowały rekordowo słabe - i słabsze od oczekiwanych dane. Główny indeks w Szanghaju rósł o 3,15 proc., Shenzhen Component o 3,65 proc., a hongkoński Hang Seng o 0,8 proc. Inwestorzy na świecie liczą też na wspierające gospodarki działania banków centralnych.
Z drugiej strony, szybkie ożywienie nie jest przesądzone. Wirus zaczął intensywnie rozprzestrzeniać się w świecie zachodnim. Jeśli nie zostanie szybko powstrzymany, popyt na chińskie towary, materiały i surowce może spaść.
-
Brexit uderza w szkockich rybaków. Czują się oszukani przez Johnsona. "Nasi klienci się wycofują".
-
PIT. Są nowe ulgi podatkowe. Co można odliczyć?
-
Spóźnialscy stracą prawo do 500 plus. Do kiedy trzeba złożyć wniosek o świadczenie?
-
Izrael światowym liderem szczepień przeciw COVID-19. Ale są wobec niego też oskarżenia [WYKRES DNIA]
-
31, a nie 26 dni urlopu w roku? Rząd rozmawia z przedstawicielami biznesu i związkowcami
- Prawnik o ustawie, która odbiera możliwość odmowy przyjęcia mandatu: PiS szykuje nam jazdę bez trzymanki
- Polski kret sondy InSight nie mógł wbić się w powierzchnię Marsa. NASA kończy tę część misji
- Przez pandemię lotniczy ruch pasażerski w rok zmalał o 60 proc. IATA: wróci do normy najwcześniej za trzy lata
- Mamy tyle aut elektrycznych co USA i Chiny kilka lat temu. Niemcy rejestrują tyle w tydzień
- Nord Stream 2 znów buduje gazociąg na niemieckich wodach