Jeszcze w styczniu, kiedy LOT zdecydował się na zakupienie Condora, ryzyko związane z koronawirusem nie było zauważalne - dopiero pojawiały się pierwsze doniesienie medialne na temat Sars-CoV-2. Obecnie widać, jak mocno koronawirus uderza w branżę lotniczą - odwoływane są setki lotów na całym świecie - dlatego LOT zmienił swój sposób patrzenia na tę transakcję.
Według źródeł magazynu "Der Spiegel" nie jest ona już taka pewna. Rozważany ma być scenariusz odroczenia lub nawet rezygnacji z kupna Condora. LOT nie skomentował tych doniesień. Wcześniej zaplanowane spotkanie we Frankfurcie związane z umową ma się odbyć w czwartek 12 marca.
"Der Spiegel" pisze za to, że Condor nie ma obecnie problemów z lotami spowodowanych przez koronawirusa. Rzeczniczka Condora podkreśla, że obłożenie nadal wynosi średnio 90 proc., podobnej liczby oczekuje się w nadchodzących tygodniach. Poza tym wszystkie samoloty Condora są w użyciu i ani jeden lot nie został odwołany. Wyjątkiem ma być tylko włoskie połączenie z Sycylią. Condor specjalizował się w lotach do Ameryki Środkowej.
Jak podaje na swojej stronie internetowej PAP, LOT zdecydował się na kolejne ograniczenia dotyczące połączeń w rejony największych skupisk koronawirusa. Wszystkie połączenia do Włoch są zawieszone do jutra, 12 marca. Natomiast rejsy do Mediolanu i Wenecji nie będą funkcjonowały co najmniej do 3 kwietnia. Ze stolicy Polski do Pekinu nie będzie możliwości latać do 25 kwietnia. Ograniczeniu częstotliwości zostaną poddane również rejsy do Tel Awiwu, nie tylko z Warszawy, lecz także innych regionalnych portów lotniczych. Sytuacja taka potrwa do 24 kwietnia, tak samo jak ograniczenia częstotliwości rejsów na wybranych trasach średniego i dalekiego zasięgu.