W piątek 24 kwietnia rząd poinformował, że szkoły pozostaną zamknięte jeszcze co najmniej do 24 maja. To oznacza, że rodzice będą musieli dalej organizować opiekę dla dzieci. Tym, którzy mają dzieci poniżej ósmego roku życia, przysługuje dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Na jego temat podczas konferencji nie padła żadna informacja, te zaczęły się pojawiać dopiero po jej zakończeniu, choć też nie przyjęto jednej wspólnej linii.
Z wykazu prac legislacyjnych już w miniony piątek wynikało, że rząd planuje wydłużyć czas wypłaty zasiłku opiekuńczego. Problem w tym, że nie do czasu zamknięcia szkół, ale zaledwie o tydzień, do 3 maja. Informacje te potwierdziło ministerstwo rodziny na swoim koncie na Twitterze.
Wpis informuje też o tym, że rząd rozważa wprowadzenie ewentualnych form opieki w placówkach szkół, przedszkoli oraz żłobków. Decyzje w tej sprawie zapadną w bieżącym tygodniu.
Wydłużenie zamknięcia szkół o kolejny miesiąc, przy przedłużeniu przyznawania świadczenia zaledwie o tydzień, może być problemem dla dużej części rodziców. Rzecznik rządu, który w rozmowie w Polskim Radiu uspokaja, że dodatkowy zasiłek opiekuńczy będzie wypłacany tak długo, jak długo w szkołach nie zostanie wznowiona opieka. Nie jest to w sprzeczności z informacji ministerstwa rodziny, a raczej je uzupełnia. Słowa rzecznika oznaczają, że jeśli nie uda się zorganizować opieki w szkołach, żłobkach i przedszkolach, to najpewniej okresy wypłacania zasiłku opiekuńczego zostanie po raz kolejny wydłużony do czasu wypracowania odpowiedniego rozwiązania. Potwierdzają to słowa premiera, który mówi, że jeśli będzie potrzeba, wypłaty zasiłku zostaną wydłużone.