Pod koniec kwietnia rząd przedstawił planowane zmiany w Tarczy antykryzysowej. Jednym z punktów było wprowadzenie mechanizmów, które miałyby zapobiegać przejęciu polskich firm przez zagraniczny kapitał, konkretnie przez inwestorów spoza UE. Projekt został już opracowany i trafił do sejmu, jak donosi "Rzeczpospolita", która dotarła do treści niepublikowanej ustawy.
Jeśli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta nie wyrazi zgody na przejęcie, a i tak do niego dojdzie, to inwestor naraża się na karę w wysokości nawet 100 mln złotych, a zarząd przejmowanej spółki na 10 mln złotych grzywny. Za złamanie przepisów ma grozić od pół roku do nawet pięciu lat więzienia. Ponadto na wydanie zgody na przejęcie UOKiK ma mieć aż 180 dni. Blokowane ma być już przejęcie 10 proc. udziałów. Przepisy te mają zastosowanie do spółek publicznych lub innych kluczowych z punktu widzenia państwa
Prawo ma chronić przed przejęciem firm przez przedsiębiorców spoza UE, z takich krajów jak Chiny, Rosja czy państwa arabskie. Jak informuje "Rzeczpospolita", reakcje na projekt są mieszane. Rząd chwalony jest za chęć ochrony polskich firm przed wykupem za bezcen. Z drugiej strony jednak ustawa ma nie przewidywać mechanizmu, który mógłby rekompensować chronionej spółce zablokowanie źródła gotówki. Ponadto przedsiębiorcy zwracają uwagę na zbyt długi czas, jaki UOKiK ma na podjęcie decyzji, nazywając te 180 dni "wiecznością". Krytykowany jako za niski jest próg 10 proc., ponieważ w prawie runku kapitałowego dopiero przekroczenie 33 proc. udziałów uważa się za przejęcie kontroli.