Mikołaj Wild, były pełnomocnik rządu ds. budowy CPK, a obecnie prezes Centralnego Portu Komunikacyjnego podczas wywiadu udzielonego RMF FM odniósł się zarówno do kosztów budowy megalotniska, jak i do swoich zarobków.
Inwestycja składa się z dwóch głównych elementów - samego portu, oraz infrastruktury kolejowej. Celem powstania CPK jest bowiem zapewnienie szybkiego dojazdu do lotniska z każdego zakątka kraju.
- Koszt samego portu Solidarność mógłby sięgnąć 25 mld - wyliczył Wild. Odniósł się też do całościowego kosztu inwestycji.
- Przyjmując maksymalne szacunki - 60 mln zł za kilometr to oznacza, że dochodzimy do 100 mld zł na komponent kolejowy - stwierdził szef CPK. Zgodnie z planami rządu w ramach CPK powstać ma bowiem 1800 km nowych linii kolejowych - "szprych", które ułatwią dojazd do lotniska.
Szef Centralnego Portu Komunikacyjnego odniósł się też do kwestii swoich zarobków. Wynoszą one 49 tys. zł miesięcznie. - Oderwijmy się ode mnie i zastanówmy się, czy osoba budująca CPK powinna tyle zarabiać? Uważam, że powinna - stwierdził Wild.
Odniósł się też do słów Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich 2020. - Nie doglądam żadnej łąki. Przygotowuję największą inwestycję przygotowywaną przez Rzeczpospolitą od czasów zaborów - stwierdził.
Polityk KO pod koniec ubiegłego tygodnia zaapelował do rządu o czasowe wstrzymanie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i przekopu Mierzei Wiślanej. Zdaniem prezydenta Warszawy środki z tych inwestycji powinny być przeznaczone na poduszkę finansową.
Czytaj też: Kiedy rozpoczęcie budowy CPK? Jest data oraz harmonogram prac na kolei
Trzaskowski zapowiedział też wprowadzenie ustawy skromnościowej. Miałaby ona zmniejszyć zarobki w państwowych spółkach takich jak CPK. Zdaniem Trzaskowskiego nadzorujący inwestycję "zarabiają za zarządzanie pustą łąką".