Gdy wybuchała pandemia, ludzie na świecie zaczęli masowo wypłacać pieniądze z banków, czego przykładem może być Rosja. Nie ominęło to też Polski, gdzie w samym marcu do obiegu w gotówce weszło 28 mld złotych. To ogromny wzrost, bowiem przez pierwsze dwa miesiące 2020 roku było to jedynie 2,2 mld zł. Jak zapewniał w rozmowie z "Faktem" rzecznik Związku Banków Polskich, Przemysław Barbrich, nie sprawiło to, że w polskim systemie bankowym zabrakło gotówki i pojawiły się problemy z jej dostawą do bankomatów. Mimo to największa sieć bankomatów w Polsce zdecydowała się wprowadzić limity na jednorazową wypłatę.
W bankomatach Euronetu można jednorazowo wypłacić od jakiegoś czasu jedynie 1000 zł naraz. Jeśli potrzebujemy większej ilości gotówki, to można to zrobić w kilku turach. Pojawiły się więc głosy, że Euronet w ten sposób chce zwiększyć zyski z prowizji, która jest pobierana od banku (a czasem także od klienta) przy każdorazowej wypłacie.
Ewa Mizołek, dyrektorka marketingu i wsparcia spółki tłumaczy jednak, że limit ma na celu zapewnienie dostępu do gotówki jak największej liczbie klientów i jest tymczasowy. Decyzja została podjęta na podstawie wzrostu wartości jednostkowej wypłaty gotówki w ostatnich miesiącach.
Business Insider pisze, że banki nie rozumieją decyzji Euronetu, gdyż same nie ograniczają dostępu do zdeponowanej gotówki swoim klientom. Do tego grona należy m.in. mBank, jeden z największych klientów sieci bankomatów.
W mBanku klient może sam ustalić swój dzienny limit na wypłatę gotówki z bankomatu. Jego maksymalna dzienna wartość wynosi 500 000 zł, minimalna oczywiście 0 zł. Oczywiście limit wypłat ustanawiany jest ze względów bezpieczeństwa
– tłumaczy w rozmowie z BI Kinga Rulka-Wojciechowska z biura prasowego mBanku.