Biznes Walczy. W salonie tatuażu przez miesiące zajmowali się rysowaniem. Ale nie na skórze

Biznes Walczy to cykl, w którym Next Gazeta.pl pokazuje, w jaki sposób przedsiębiorcy radzą sobie z zamrożeniem gospodarki. Jakie rady mają dla innych prowadzących firmy ci, którym udaje się przetrwać trudne czasy? Zapytaliśmy właścicieli Studia tatuażu Azazel w Warszawie.

Zamrożenie gospodarki spowodowane pandemią koronawirusa sprawia, że wiele firm musi wymyślać swoje strategie biznesowe na nowo. Jedne stają przed widmem upadłości, inne znalazły niszę na rynku. W cyklu #BiznesWalczy pokazujemy, jak polski i światowy biznes odnajduje się w nowej rzeczywistości. Jeśli chcesz się z nami skontaktować i opowiedzieć swoją historię, napisz na adres next.redakcja@agora.pl.

- Przez epidemię koronawirusa nie mogliśmy działać. Wykorzystaliśmy ten czas na opracowywanie projektów, printów, ilustracji. Każdy z nas przez ten czas z osobna walczył, ale jako firma musieliśmy czekać - powiedziała tatuażystka salonu Azazel. Przedstawiciele firmy przyznają, że działanie w nowych rygorach nie jest równie łatwe, co wcześniej - do salonu nie można chociażby przyjść z osobą towarzyszącą. Czy pomimo tych ograniczeń w czasach pandemii można działać?

Więcej o: