Prezydent Donald Trump ogłosił plan wycofania 9,5 tysiąca żołnierzy z Niemiec. Nie oznacza to jednak, że jedna z obietnic, którą złożył Andrzej Duda przed I turą wyborów, zostanie zrealizowana. Nic bowiem nie wskazuje na to, by w Polsce powstał Fort Trump, czyli stała baza amerykańskich wojsk.
Nie ma nawet decyzji o przesunięciu części sił amerykańskich wojsk do Polski. Pentagon nie informuje bowiem na razie, dokąd mają trafić jednostki z Niemiec.
Donald Trump podejmując decyzję o wycofaniu żołnierzy, potwierdził wcześniejsze deklaracje - na początku czerwca zapowiedział redukcję wojsk USA w Niemczech z 34,5 do 25 tysięcy żołnierzy. Amerykański prezydent jednocześnie zapewnił, że przegrupowanie wojsk zwiększy siłę NATO.
Słowa Trumpa potwierdził Pentagon, który zapewnił, że zatwierdzony plan zwiększa zdolności odstraszania Rosji, wzmacnia NATO i zapewnia bezpieczeństwo sojusznikom.
Departament Obrony zapowiedział, że zapozna z planem komisje parlamentarne oraz podda go konsultacjom z sojusznikami z NATO. Wcześniej amerykański prezydent będzie musiał jednak zmierzyć się z krytyką wewnątrz kraju. Redukcji amerykańskich sił w Niemczech sprzeciwiła się bowiem grupa wpływowych Senatorów z partii republikańskiej i demokratycznej pod przywództwem Mitta Romneya.
Grupa ta złożyła projekt ustawy, według której przed rozpoczęciem jakiejkolwiek redukcji wojsk USA z Niemiec Pentagon będzie musiał formalnie poświadczyć, że tego rodzaju posunięcie służy bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych. W oświadczeniu towarzyszącym złożeniu projektu Romney określił plan redukcji wojsk amerykańskich w Niemczech mianem "prezentu dla Rosji".
Amerykańskie media i polscy komentatorzy plany Trumpa oceniły inaczej. Zdaniem Radosława Sikorskiego, byłego szefa MSZ, amerykański przywódca "używa naszego prezydenta do swoich rozgrywek z Angelą Merkel" - stwierdził. Zagraniczne agencje plany relokacji wojsk USA uznały z kolei za afront wobec niemieckich władz.
Decyzja amerykańskich władz zapadła krótko po wizycie w USA, którą w zeszłym tygodniu odbył ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Obserwatorzy liczyli, że spotkanie z Donaldem Trumpem potwierdzi wcześniejsze ustalenia - przed dwoma laty prezydent zapewniał bowiem, że w Polsce powstanie Fort Trump, nowa amerykańska baza.
Czytaj też: Duda zapowiada 2000 euro pensji za pięć lat. Ekspertka: Zachód możemy dogonić za 100 lat
Dziś wiadomo już, że Amerykanie żadnej nowej bazy nigdy budować nie chcieli. - Fort Trump nigdy nie miał szansy stać się rzeczywistością. [...] Nie został użyty w wewnętrznych rozmowach strony amerykańskiej. Ja sama nigdy go nie użyłam - mówiła pod koniec czerwca w rozmowie z WP.pl ambasador Stanów Zjednoczonych, Georgette Mosbacher.
Nie jest też do końca pewne, czy nowi amerykańscy żołnierze w Polsce się znajdą. Osią sporu jest, według nieoficjalnych ustaleń agencji Reutera, kwestia jurysdykcji. Nie wiadomo, w jakim stopniu amerykańscy żołnierze mają podlegać polskiemu prawu i sądom.