Od marca 2018 roku w Polsce obowiązuje zakaz handlu w niedziele. Początkowo w ograniczonej formie, od początku bieżącego roku już w pełnej. Zakaz handlu miał na celu wspierania relacji rodzinnych oraz małych przedsiębiorców. Ten drugi cel nie został zrealizowany, a wielu sklepikarzy ma się gorzej, niż przed wprowadzeniem przepisów. Polacy początkowo byli bardziej przychylni, niż przeciwni niedzielom niehandlowym, ale tendencja się odwróciła. W zeszłym roku więcej było już przeciwników, niż zwolenników zakazu handlu w niedzielę.
Nie, 19 lipca to niedziela niehandlowa. Dzisiaj sklepy są zamknięte, ale dotyczy to dużych sieci, typu Carrefour, Auchan, Lidl czy Biedronka. Otwarte mogą być mniejsze sklepy osiedlowe, w których klientów obsługuje właściciel. Ponadto zakaz nie obejmuje Żabek, gdzie ze względu na model franczyzowy za kasą może znaleźć się właściciel sklepu. Z zakazu handlu wyjęte są również sklepy o statusie placówki pocztowej. Ponadto zakupy można zrobić na stacjach benzynowych, a otwarte mogą być cukiernie, kawiarnie, lodziarnie, restauracje czy kwiaciarnie.
W 2020 roku zaplanowano siedem niedziel handlowych. Każda jest związana z jakimś wydarzeniem, tak by ułatwić zakupy Polakom w gorętszych okresach. Cztery niedziele nieobjęte zakazem handlu już minęły. Przed nami tylko trzy. Pierwsza związana jest z rozpoczęciem roku szkolnego i zaplanowano ją na 30 sierpnia. Na kolejne będzie trzeba czekać cztery miesiące, do ostatniego miesiąca roku. Wtedy w związku z Bożym Narodzeniem sklepy będą otwarte w niedzielę 13 oraz 20 grudnia.
Niedziele handlowe fot. AG