Sławomir N. zatrzymany przez CBA. Kim jest były minister transportu?
Sławomir N. był (z przerwami) posłem na polski Sejm od 2004 r. do początku 2015 r., kiedy to jego mandat został wygaszony. N. zrzekł się go w listopadzie 2014 r. po tym, jak warszawski sąd pierwszej instancji skazał go na 20 tys. zł grzywny za zatajenie w oświadczeniach majątkowych zegarka wartego ponad 10 tys. zł.
Były minister transportu zatrzymany. Kim jest Sławomir N.?
N. w latach 2007-2009 pełnił funkcję szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska. W 2010 r. kierował kampanią prezydencką Bronisława Komorowskiego. Od listopada 2011 r. do listopada 2013 r. piastował stanowisko ministra transportu. Podał się do dymisji w następstwie wybuchu ww. "afery zegarkowej". Ostatecznie w 2015 r. sąd w prawomocnym wyroku orzekł, że były minister jest winny, ale umorzył warunkowo postępowanie wobec niego. N. musiał zapłacić natomiast 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Sławomir N. został też nagrany w restauracji "Sowa i Przyjaciele". Ujawnione zostały jego rozmowy m.in. z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów, oraz Dariuszem Z., byłym dowódcą GROM. Rozmowa dotyczyła m.in. kontroli skarbowej prowadzonej u żony N. Dariusz Z. także został dziś zatrzymany przez CBA.
Sławomir N. na Ukrainie
W październiku 2016 r. N. został szefem ukraińskiej Państwowej Agencji Dróg Ukrawtodor i przyjął ukraińskie obywatelstwo. Piastował tę funkcję przez równe trzy lata. Ustąpił ze stanowiska 1 października 2019 r. Tłumaczył, że otrzymał nową propozycję pracy na Ukrainie.
Wiadomo jednak, że wobec N. pojawiły się wątpliwości dotyczące nieprawdziwego oświadczenia majątkowego za 2017 r. We wrześniu 2019 Ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji skierowała do sądu sprawę,w której podejrzewała N. o zaniżenie wartości posiadanego samochodu oraz zatajenie kwoty oszczędności. N. miał nie uwzględnić w swojej deklaracji 189 tysięcy hrywien, czyli równowartości około 30 tysięcy złotych. W październiku ub. r. sąd rejonowy w Kijowie umorzył jednak postępowanie w tej sprawie wobec N.
Zanim N. zrezygnował ze stanowiska, jego dymisję zapowiadał ukraiński minister transportu.
Z kolei w 2017 r. Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji wydała wobec kierowanego przez N. Ukrawtodoru ostrzeżenie dotyczące niedociągnięć w wypracowywanym wewnętrznym programie antykorupcyjnym. Błędy te spółka obiecała naprawić. Ukraińska prasa podnosiła wówczas też kwestię zarobków N. - rzekomo wielokrotnie wyższych niż w czasie gdy N. obejmował stanowisko.
N. zatrzymany przez CBA
Sławomir N. został w poniedziałek zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Według informacji przekazanych przez CBA, ma usłyszeć zarzuty dotyczące korupcji, prania brudnych pieniędzy i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
Oprócz Sławomira N. zostały zatrzymane dwie osoby - Dariusz Z., były dowódca jednostki GROM, i gdańskiego biznesmen Jacek P.
Do zatrzymań doszło na wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która działa we współpracy z prokuraturą ukraińską. W sprawie współpracuje też CBA oraz ukraińska służba antykorupcyjna NABU.
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, powiedział w TVN24, że "materiał dowodowy jest związany z wykonywaniem przez Sławomira N. funkcji publicznej na Ukrainie".
-
Siłownie i restauracje zostaną otwarte w lutym? Mateusz Morawiecki podał warunki
-
Ich błękitna krew ma ważną rolę w produkcji szczepionek. Naukowcy alarmują: Superbohater w kryzysie!
-
Bill Gates największym właścicielem działek rolnych w USA. 100 tys. hektarów w 18 stanach
-
Użytkownicy aplikacji WhatsApp wpadli w panikę i mocno wystraszyli Facebooka. Gigant reaguje
-
(Nie)otwieraMY. Groźba Jarosława Gowina przestraszyła restauratorów z Legionowa
- Substancja psychoaktywna w olejku CBD. GIS wycofuje produkt
- Smog w Polsce. Warszawa, Łódź i Kraków w chmurze szkodliwego pyłu, normy przekroczone kilkukrotnie
- Lidl sprzedaje krzywe buraki. Sieć kupiła je od rolnika, który miał je wyrzucić przez dziwny kształt
- Pepco wycofuje produkt. Pies edukacyjny może być groźny dla słuchu dzieci
- Poważna reakcja na szczepienie przeciwko COVID-19 to 3000 zł od rządu. A za co 100 tys. zł?