Kryzys spowodowany koronawirusem nie przyniósł dużych strat dla deweloperów, ponieważ ci większość budowanych mieszkań sprzedali jeszcze przed pandemią. Nie oznacza to jednak, że nie spowodował zmian. Jeszcze w na początku roku ceny mieszkań rosły w szalonym tempie. Kryzys zatrzymał ten proces, kwoty za metr się ustabilizowały, a w niektórych miejscach nawet spadły. Eksperci PKO BP przewidują, że w perspektywie całego roku, ceny mieszkań mogą spaść nawet o 15 proc. Jarosław Krawczyk w "Studio Biznes" w rozmowie z naczelnym serwisów informacyjnych Gazeta.pl Łukaszem Kijkiem, nie potrafił jednoznacznie rozstrzygnąć, czy obecnie jest dobry okres na zakup mieszkania.
Forsal.pl powołując się na raport Barometr Metrohouse i Gold Finance wskazuje, że kupujący na rynku wtórnym częściej negocjują cenę mieszkania, ale kupujący niechętnie i niewiele z nich schodzą. Najwięcej można było zyskać w Łodzi (5 proc.), Wrocławiu (4,9 proc.) oraz Gdańsku (4,8 proc.). Najciężej negocjowało się natomiast w Warszawie (2,6 proc. zysku) i Poznaniu (2 proc.). W Krakowie ceny były najbardziej zbliżone do pierwotnych. Patrząc na wartości nominalne, najwięcej zyskali nabywcy nieruchomości we Wrocławiu (22 tys. zł) oraz Gdańsku (16,4 tys. zł).
Deweloperzy na rynku pierwotnym oferują nieco wyższe zniżki, najczęściej około 5-8 proc. w formie ceny obniżonej o VAT. Pojawiają się standardowe bonusy w postaci miejsca parkingowego czy komórki lokatorskiej. Interesująca mogą być bonusy powiązane z pandemią i kryzysem wywołanymi przez koronawirus.
Co ciekawe, w ostatnich tygodniach pojawiły się też zupełnie nowe promocje, które można określić jako typowo "covidowe". Najlepszy przykład to oferta dewelopera Archicom, który oferuje swoim klientom tzw. "Tarczę ochronną Archicomu". Ten, jak to określa spółka "unikalny program dla klientów", obejmuje dofinansowanie zakupu mieszkania, spłatę rat kredytu oraz ochronę przy utracie pracy
- mówi dla Forsal.pl Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.