Dominik Kolorz, Przewodniczący Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" w wywiadzie z "Dziennikiem Zachodnim" ocenił prace nad reformą górnictwa. Blisko dwa tygodnie temu rząd powołał bowiem zespół, w skład którego wchodzą przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych, Polskiej Grupy Górniczej i związkowców.
Kolorz krytycznie odniósł się do roli, jaką w negocjacjach pełni Jacek Sasin, szef MAP.
- Nie chcę się znęcać nad Sasinem. Jego kompetencje w górnictwie są wątpliwe. Na tego konia posadzili go jego współpracownicy - stwierdził. - We wtorek w Warszawie będziemy rozmawiać z panami Kurtyką [ministrem klimatu - red.], Naimskim [Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej - red.], a być może również – z Morawieckim. To nie są ludzie niedecyzyjni - stwierdził.
Dominik Kolorz odniósł się też do informacji, które przekazywał przedstawiciel Ministerstwa Aktywów Państwowych. Przed tygodniem informował, że Polska Grupa Górnicza nie ma środków na wypłaty.
- Polska Grupa Górnicza (PGG) aktywnie zbiera środki na wypłatę sierpniowej pensji dla 41,6 tys. członków załogi, natomiast na kolejny miesiąc środków już nie ma - stwierdził Jonasz Drabek, dyrektor Departamentu Górnictwa.
Środki na wynagrodzenia ostatecznie mają się znaleźć. - Prezes Rogala [szef Polskiej Grupy Górniczej - red.] mówił przecież, że na pensje starczy i w sierpniu, i we wrześniu, i w październiku. Słyszymy, że energetyka i tak ma zapłacić PGG za nieodebrany węgiel. Jeśli tak będzie, spółka będzie miała pieniądze na podstawową działalność - wyjaśnił Kolorz.
Związkowiec odniósł się też do kwestii poparcia prezydenta Andrzeja Dudy w wyborach. Wyjaśnił, że wszyscy kandydaci mieli na sztandarach "zielone postulaty", które nie są dla górnictwa dobre. - My nawet nie wiemy, kto tak naprawdę rządzi w naszym kraju, gdy decyzje zapadają przy jednej ulicy. Więc musimy sobie radzić w irracjonalnych realiach - podsumował Kolorz.
Maciej Małecki, wiceszef resortu aktywów państwowych, którym kieruje Jacek Sasin, poinformował, że do kolejnego spotkania dojdzie za tydzień. Tym razem odbędzie się ono w siedzibie ministerstwa. W rozmowach uczestniczyć będą nie tylko górnicy, ale i przedstawiciele sektora energetycznego.
Czytaj też: Sasin obiecuje górnikom pracę do 2060 r. Ekspert: Do tego czasu po kopalniach zostanie wspomnienie
Strony będą rozmawiać o kształcie reformy górnictwa. Pierwotny plan, ujawniony przez media przed pierwszym spotkaniem z górnikami, do którego doszło pod koniec lipca, zakładał wiele cięć i ograniczeń. Rząd chciał zaproponować górnikom zamknięcie kopalń Ruda i Wujek oraz m.in. zawieszenie wypłat tzw. czternastej pensji.
Koszt planowanej likwidacji dwóch kopalń łącznie z osłonami socjalnymi MAP oceniło na ok. 5 mld zł. PGG podała też wczoraj, że wnioskuje o 1,75 mld zł wsparcia z tarczy antykryzysowej zarządzanej przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR).