Przedsiębiorcy z Wielkopolski wściekli. Chcieli złożyć wnioski o tarczę, brak środków po minucie

Wielkopolska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przygotowała dla przedsiębiorców z regionu własną wersję tarczy antykryzysowej. O blisko 100 mln zł można było starać się za pośrednictwem serwisu internetowego. Nabór ruszył w poniedziałek o godz. 9.00. Przedsiębiorcy jednak protestują - twierdzą, że już po minucie otrzymywali komunikat o wyczerpaniu puli. WARP zapewnia, że wszystko odbyło się prawidłowo.

Przedsiębiorcy z Wielkopolski nie kryją zaskoczenia sposobem rozpatrywania wniosków dotyczących "Wielkopolskiej Tarczy Antykryzysowej". W jej ramach to właścicieli firm miało trafić blisko 100 mln zł. Nabór, organizowany przez Wielkopolską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości rozpoczął się w poniedziałek o godz. 9.00. Już po minucie pula środków się jednak wyczerpała. Ci, którzy liczyli na pomoc ze strony ARP, poczuli się rozczarowani. Część z nich ma wątpliwości co do zasad przeprowadzania naboru.

Czy wnioski można było składać wcześniej?

Wątpliwości przedsiębiorców budzi to od kiedy można było składać wnioski. Pojawiają się bowiem komentarze, które świadczą o tym, że internetowy wniosek o dotację można było złożyć przed godz. 9.00. Wielu występujących o wnioski przybyło pod siedzibę WARP żądając wyjaśnień.

Zobacz wideo Czy widzowie wrócili do kin? Rozmowa z prezesem Heliosa [#BiznesWalczy]

- Przybyłem pod siedzibę WARP, bo moim zdaniem zaszła jakaś wielka nieprawidłowość w sposobie aplikacji grantu. O godz. 9.00., posiłkując się zegarem umieszczonym na stronie Głównego Urzędu Miar, kliknąłem link zgłaszający mnie do naboru. Po 40 sekundach otrzymałem komunikat, że pula alokacji została wyczerpana - powiedział dziennikarzom zgromadzonym pod siedzibą Agencji jeden z przedsiębiorców cytowany przez "Głos Wielkopolski".

- Dlaczego rzekomo równy dostęp do środków z Unii Europejskiej w rzeczywistości równy nie był - dodał.

Dotacje dla 3000 przedsiębiorców, nieprawidłowości brak

Krzysztof Urbaniak, prezes WARP, podczas konferencji prasowej stwierdził, że rozdzielenie środków odbyło się w sposób prawidłowy. Wyjaśnił, że pieniądze zostały podzielone pomiędzy 3009 przedsiębiorstw. Odniósł się też do zarzutów o nierówny dostęp do środków.

- Wszystko działało prawidłowo, ale zainteresowanie było ogromne. Serwer zaczął wysyłać komunikaty o braku środków po przekroczeniu 110 proc. alokacji - wyjaśnił.

Czy specjalny skrypt pomógł zyskać środki?

Przedsiębiorcy, którzy czują się poszkodowani sposobem rozdzielenia środków, zwracają uwagę, że specjalistyczne firmy oferowały możliwość przystąpienia do wielkopolskiej tarczy za pomocą specjalnego systemu. Napisany przez informatyków skrypt w sposób automatyczny składał za przedsiębiorcę wniosek. Właściciele firm, którzy twierdzą, że wykorzystywanie zewnętrznego oprogramowania jest nieuczciwe, nie wykluczają zgłoszenia zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.