Chodzi o łódzkiego producenta sprzętu do dezynfekcji rąk - spółkę SelfMaker (a właściwie jej spółkę zależną) - twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna", podkreślając, że szef rządu pojawił się w siedzibie firmy tygodnie po tym, jak UOKiK wszczął kontrolę.
"Gdy mam okazję zobaczyć, co robi taka firma jak Self-Maker, to jestem pełen najbardziej optymistycznych myśli co do przyszłości gospodarczej" - powiedział szef rządu, goszcząc w siedzibie spółki w czerwcu.
UOKiK analizuje właśnie działalność firmy, która, jak się okazuje, para się nie tylko produkcją sprzętu. Urząd wskazuje na związki spółki z osobami promującymi wcześniej piramidy finansowe. SelfMaker jest też powiązany ze spółką w Dubaju (to spółka zależna), która sprzedaje wirtualne akcje łódzkiej firmy. Przed klientami roztaczana jest wizja pokaźnego zysku - "na SelfMaker zarobisz co najmniej 20 proc. rocznie, a docelowo miliony" - można przeczytać w jednym z materiałów promocyjnych dystrybuowanych przez firmę. Do promocji ochoczo są też wykorzystywane zdjęcia z wizyty szefa rządu.
"Wątpliwości UOKiK budzi model oferowania tokenów, w szczególności za pośrednictwem spółki w Dubaju. Funkcjonujący w ramach projektu program partnerski ma rzekomo umożliwić konsumentom-inwestorom uzyskiwanie dochodu z tytułu przystąpienia i zakupu tokenów przez osoby polecone" - stwierdza Urząd w stanowisku dotyczącym spółek Selfmaker Technology sp. z o.o. oraz Selfmaker Smart Solutions Limited przesłanym do "DGP".
Centrum Informacyjne Rządu tłumaczy Mateusza Morawieckiego, twierdzi, że jego słowa dotyczą wyłącznie kwestii produkcji automatów do dezynfekcji. Politycy obozu władzy przyznają jednak, że w przedwyborczej gorączce premier spotykał się z wieloma ludźmi i firmami. Najwyraźniej nie wszystkie prawidłowo weryfikowano.
Firma Self Maker opublikowała oświadczenie odnoszące się do publikacji "DGP". Na początku firma podkreśla, że szef rządu nie odgrywa żadnej roli w jej działaniach marketingowych. "Pragniemy poinformować opinię publiczną, że Premier Mateusz Morawiecki nie ma nic wspólnego z procesem tokenizacji spółki SelfMaker, ani w zakresie organizacyjnym jak i kapitałowym."
Firma podkreśla też, że "UOKiK nie ma zastrzeżeń do SelfMaker, a prowadzone jest standardowe postępowanie wyjaśniające, jakich jest wiele w Polsce. Nie jest to postępowanie dot. budowy struktury piramidy finansowej, a „ustalenia czy zasady oferowania i nabywania przez inwestorów nie prowadzą do naruszenia zbiorowego interesu konsumentów” (cytat wprost z postanowienia UOKiK).". Spółka podkreśla, że "w UKNF nie ma prowadzonego postępowania względem Selfmaker". Firma dementuje też inne informacje dziennika - na żadnych materiałach nie ma informacji, że "na SelfMaker zarobisz co najmniej 20% rocznie, a docelowo miliony" - twierdzi. Wyjaśnia też, że zyski dla tokenariuszy wypłacane będą z wypracowanego zysku. "Nie obiecujemy czegoś, co jest niemożliwe do spełnienia" - zapewnia SelfMaker.
Czytaj też: Morawiecki jeździ po kraju. Rozdaje czeki z drukarki. Ale rządowy fundusz finansuje pożyczka