Plan dochodów w projekcie budżetu na 2021 to 403,7 mld zł, a wydatków 486 mld zł. To oznacza planowany deficyt na poziomie 82,3 mld zł.
Te 82,3 mld zł to mniej, niż ma wynieść tegoroczny deficyt. Według przyjętego kilka dni temu projektu nowelizacji ustawy budżetowej na 2020 r., dziura w kasie państwa ma sięgnąć 109,3 mld zł. Z drugiej strony, w XXI wieku jeszcze nigdy deficyt budżetowy nie przekroczył 50 mld zł.
Ministerstwo Finansów poinformowało także, że zaplanowało na 2021 r. deficyt sektora finansów publicznych (tzw. general goverment) na poziomie ok. 6 proc. PKB. Dla porównania, na koniec 2019 r. wynosił on 0,7 proc. PKB. Dług sektora finansów publicznych będzie windowany nie tylko przez deficyt budżetu centralnego, ale także przez ujęte w nim programy antykryzysowe Polskiego Funduszu Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajowego (które łącznie mogą sięgnąć nawet 200 mld zł).
Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2021 r. ma wynieść na poziomie 64,7 proc. PKB (46 proc. na koniec 2019 r.).
W projekcie ustawie budżetowej na przyszły rok zapisano m.in.: finansowanie programu Rodzina 500 Plus, zwiększenie nakładów na finansowanie ochrony zdrowia do poziomu 5,3 proc. PKB, waloryzację rent i emerytur od 1 marca 2021 r. o 3,84 proc. (szacowany koszt ok. 9,6 mld zł), realizację świadczenia "Dobry start", finansowanie potrzeb obronnych Polski na poziomie zwiększonym do 2,2 proc. PKB czy wzrost wydatków w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki.
Warto też przypomnieć, że przyszłoroczne trzynastki i czternastki dla emerytów i rencistów nie obciążą budżetu w 2021 r., gdyż stosowne zasilenie w środki Funduszu Solidarnościowego (odpowiedzialnego za finansowanie tych świadczeń) zostało zaplanowane już w tegorocznym planie wydatków państwa.
Po stronie wpływów, poza podatkiem VAT czy podatkami dochodowymi, zaplanowane na 2021 r. także 1,5 mld zł z podatku od sprzedaży detalicznej oraz 1,3 mld zł wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego. Warto też przypomnieć, że planowane jest również m.in. wprowadzenie podatku cukrowego.
Według słów Morawieckiego, aktualna pozostaje także kwestia przekształcenia Otwartych Funduszy Emerytalnych. Ta reforma pierwotnie miała odbyć się w tym roku, ale z powodu wybuchu pandemii została przesunięta w czasie. Rząd liczy na przynajmniej kilkanaście miliardów złotych wpływów z opłaty przekształceniowej (która zostanie pobrana przy okazji transferu środków z OFE na IKE).
Jak poinformował premier Mateusz Morawiecki, na 2021 r. nie jest planowane natomiast zniesienie limitu 30-krotności składek ZUS (co sprawiłoby, że najlepiej zarabiające osoby otrzymywałyby niższe wynagrodzenia na rękę, natomiast "przejęłyby" w większym stopniu od rządu finansowanie świadczeń z ZUS).
Pod koniec lipca Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu budżetu państwa na 2021 r. Ministerstwo Finansów przyjęło, że PKB w przyszłym roku wzrośnie o 4 proc., stopa bezrobocia wyniesie na koniec roku 7,5 proc., a inflacja sięgnie 1,8 proc.