Wiceminister finansów i główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych Piotr Patkowski udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". Podczas rozmowy z dziennikiem mówił m.in. o kosztach, jakie poniosło państwo polskie w związku z pandemią koronawirusa. Polityk wyliczył, że jest "260 mld zł wydatków z tytułu bezpośredniej i pośredniej walki z Covid-19".
- Patrząc całościowo, to jest duży deficyt, ale on nie jest groźny dla finansów publicznych. To cena, którą zapłaciliśmy za utrzymanie miejsc pracy i naszej gospodarki w tej pandemii. [...] Musieliśmy ponieść wszelkiego rodzaju koszty, by nie ponieśli ich Polacy w postaci bezrobocia, masowych upadków przedsiębiorstw, zerwanych fundamentów gospodarki. Jeśli to jest cena, jaką musimy zapłacić za utrzymanie miejsc pracy i możliwość dalszego rozwoju, utrzymania statusu państwa rozwiniętego, to uważamy, że warto ją zapłacić. - powiedział Piotr Patkowski.
Wiceminister finansów mówił także o strategii redukcji pandemicznego długu. Stwierdził, że resort finansów stawia na "wyrastanie" z długu i liczy na odbudowę PKB w perspektywie drugiej połowy tego dziesięciolecia. Nie umiał jednak powiedzieć, kiedy Polsce uda się osiągnąć równowagę budżetową.
- Jeśli chodzi o dochody, cofnęliśmy się o 1,5–2 lata, w 2021 r. będą one na poziomie niewiele wyższym niż w 2019 r. Natomiast wydatki rosną w takim tempie, jakby nic się nie wydarzyło. Teraz naszym zadaniem jest odbudowa wzrostu dochodu do poziomów sprzed pandemii. Ale zabierze nam to trochę więcej czasu niż rok - stwierdził Patkowski.
Mówiąc o długu publicznym, wiceminister finansów stwierdził, że konstytucja z 1997 roku jest nieprzystająca do rzeczywistości. Ustawa zasadnicza mówi, że "nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto". Piotr Patkowski stwierdził, że warto zastanowić się nad zmianą tego zapisu, "jeśli byłaby taka decyzja polityczna".
W Next.gazeta.pl informowaliśmy niedawno, że dług publiczny Polski w 2021 r. ma być wyjątkowo wysoki i wynieść 64,7 proc. PKB. Oznacza to, że przekroczy on barierę 1,5 biliona złotych, a sytuacja Polski zbliży się do sytuacji krajów z najwyższym zadłużeniem w Unii Europejskiej.