Rząd szykuje nowy podatek dla części firm. "Będzie to oznaczało nie lada problemy"

Nieoczekiwana zmiana w przepisach podatkowych szykuje się może już od początku 2021 r. Z wykazu prac rządu wynika, że Ministerstwo Finansów może obłożyć podatkiem CIT spółki komandytowe. - Dla przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w formie spółki komandytowej będzie to oznaczało nie lada problemy - komentuje Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców RP ds. podatkowych.

Na razie o planach wiadomo tylko tyle, ile napisano w wykazie prac rządu, czyli m.in., że konieczne jest uszczelnienie systemu podatku dochodowego poprzez objęcie podatkiem CIT spółek komandytowych. Dziś nie są one samodzielnymi płatnikami CIT - opodatkowaniu podlegają dochody poszczególnych ich wspólników. Cytowany przez money.pl partner i doradca podatkowy w Grant Thornton Grzegorz Szysz uważa, że zmiana może uderzyć w 40 tys. rodzinnych firm.

Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców RP ds. podatkowych, obawia się z kolei, że znów mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której tysiące przedsiębiorców poniosłoby koszt walki z odsetkiem nierzetelnych podmiotów unikających opodatkowania.

Oznaczałoby to również, że Ministerstwo Finansów i podległe mu służby zupełnie nie radzą sobie z walką z agresywną optymalizacją podatkową, pomimo przyznania sobie daleko idących uprawnień i wprowadzenia licznych instrumentów prawnych oraz procesowych

- komentuje informacje z wykazu prac rządu Czucharski.

Czucharski przewiduje, że nowe przepisy oznaczałyby "nie lada problemy dla przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w formie spółki komandytowej".

Przede wszystkim znaczący będzie wzrost kosztów prowadzenia działalności z powodu wprowadzenia podwójnego opodatkowania dochodu. Dla wielu może okazać się konieczne całkowite zreorganizowanie działalności i zmiany formy jej prowadzenia

- wskazuje ekspert Pracodawców RP. Wątpliwości ma także do pośpiechu resortu finansów - pojawiają się informacje, że zmiany miałyby zostać wprowadzone już od początku 2021 r. Zdaniem Czucharskiego byłby to cios w stabilność prawa i atrakcyjność Polski jako miejsca do inwestowania kapitału.

Takie gwałtowne i nieoczekiwane działania w dobie kryzysu byłyby sprzeczne z zapowiedziami przedstawicieli resortu finansów

- komentuje ekspert.

Nowych podatków nie będzie

Gdyby nowe rozwiązanie uderzyły nie tylko w nierzetelnych przedsiębiorców, ale także w tych uczciwych, byłoby to zaprzeczeniem wielokrotnych zapowiedzi ministra czy wiceministrów finansów. Ci przy każdej okazji podkreślają, że nie planują żadnych podwyżek podatków ani wprowadzania nowych. 

To byłaby kontra do tego, co chcemy robić. Dziwnie by było, gdybyśmy chcieli, żeby konsumpcja rozwijała nam gospodarkę, i w tym samym czasie zabierali pieniądze z kieszeni podatników

- mówił niedawno minister finansów Tadeusz Kościński w rozmowie z Polsat News. Jednocześnie on czy wiceminister Piotr Patkowski wskazują, że wprowadzana od 1 stycznia 2021 r. opłata cukrowa nie jest podatkiem.

Zobacz wideo Czy ryzyko podniesienia podatków jest realne?
Więcej o: