Marcin Zaborski z RMF FM przypomniał rzecznikowi, że jego ugrupowanie w 2015 roku obiecało stworzyć radę ds. spółek. Na jej czele miała stanąć osoba uznawana za autorytet, a o nominacji miały decydować w każdym przypadku konkursy. Taka procedura miała pozwolić na uniknięcie nepotyzmu w obsadzaniu stanowisk.
Do stworzenia takiego instrumentu nie doszło. W ostatnich tygodniach media donoszą natomiast o "lokowaniu" ludzi związanych z PiS-em na prestiżowych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Wystarczy wspomnieć Antoniego Dudę - stryja prezydenta - który w sierpniu dostał nominację na członka Rady Nadzorczej PKP Cargo.
W niedawnym czasie pod presją opinii publicznej i mediów swoje stanowiska stracili także: małżonka wiceministra cyfryzacji Kamila Andruszkiewicz, która przestała pełnić funkcję prezesa Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu, a także syn posła PiS Grzegorza Matusiaka - Nikodem, który stracił posadę prezesa spółki Inova podległej KGHM.
- Z podobnym problemem mierzyliśmy się, kiedy sprawowaliśmy władzę w latach 2005-2007. Wtedy poszliśmy w kierunku eksperckim, w kierunku otwartych konkursów. Wtedy do zarządów spółek trafiali eksperci z rynku, osoby z tytułami naukowymi. Problem okazał się taki, że ich sposób myślenia o gospodarce i o zarządzaniu był zupełnie sprzeczny z tym, co Prawo i Sprawiedliwość ma w swoim programie - wyjaśnił Radosław Fogiel w rozmowie z RMF FM.
Rzecznik PiS dodał również, że "trudno oczekiwać", żeby w zarządach lub radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa zasiadały osoby, które mają inny sposób myślenia o gospodarce i o rozwoju państwa niż "rząd i tworzące go środowiska polityczne".