Organizacja Mein Grundeinkommen chce w ten sposób zbadać zagadnienie bezwarunkowego dochodu podstawowego, a także przełożyć na praktykę pomysł, o którym od kilku lat rozmawiają niemieccy politycy.
W ramach projektu jego pomysłodawcy chcą wypłacać 120 chętnym osobom po 1,2 tys. euro miesięcznie. W zamian za to będzie trzeba jedynie co jakiś czas wypełnić kilka internetowych ankiet. W ciągu trwającego trzy lata projektu takich ankiet ma być siedem, a na wypełnienie każdej z nich potrzeba około 25 minut.
Przedstawiciele organizacji Mein Grundeinkommen nie spodziewali się aż tak dużego zainteresowania. - Myśleliśmy, że zebranie miliona chętnych będzie trwało miesiącami. Tymczasem zajęło to zaledwie trzy dni - komentują.
Wnioski o przyjęcie do programu faktycznie napływają lawinowo. Na ten moment zgłosiło się już 1,8 mln osób, a liczba ta z pewnością będzie znacznie większa, bowiem termin składania wniosków upływa 10 listopada 2020 roku.
Co ciekawe, zgłoszenia do programu mogą również dokonać Polacy. Poza koniecznością ukończenia 18. roku życia istnieje jeden warunek - należy być zameldowanym na terenie Niemiec. Pomysłodawcy projektu nie są w stanie na ten moment określić, ilu Polaków zgłosiło się do badania - podaje portal www.money.pl.
Autorzy badania chcą dzięki niemu "wiedzieć, jak dochód podstawowy wpływa na ludzi i ich życie". Największą zachętą dla potencjalnych uczestników z pewnością jest fakt, iż z przyznanymi środkami można zrobić wszystko, co tylko się będzie chciało.
Organizacja z Berlina zapewnia, że środki na sfinansowanie tak kosztownego badania zebrała od zwykłych ludzi, którzy zechcieli wesprzeć projekt. Datki miało do tej pory przekazać blisko 150 tys. osób.