Zainteresowana firma będzie musiała zebrać niewielką ilość księżycowej gleby lub skał z dowolnego miejsca na Srebrnym Globie, a następnie dostarczyć NASA zdjęcia, zebraną próbkę oraz dane potwierdzające miejsce jej pobrania.
Za pojedyncze księżycowe próbki NASA jest w stanie zapłacić od 15 do 25 tys. dolarów. Płatność zostanie dokonana w trzech transzach, przy czym 80 proc. swojej nagrody prywatne firmy będą mogły uzyskać dopiero po zakończeniu misji i dostarczeniu odpowiednich próbek.
NASA chce, aby próbki dostarczono jej jeszcze przed 2024 r., czyli przed planowaną misją na Księżyc w ramach programu Artemis. Amerykańska Agencja Kosmiczna planuje, że w następnej misji na Księżyc po raz pierwszy weźmie udział kobieta.
Jim Bridenstine, szef NASA, tłumaczy, że zebranie próbek materiału księżycowego jest częścią szerokiego programu rozwoju technologii, który pozwoli astronautom na życie poza lądem. Postępy dokonane podczas tej misji będą korzystne dla przyszłych misji załogowych na Księżyc, ale również na Marsa. NASA zwraca uwagę na to, że dalekie misje kosmiczne będą wymagały wytworzenia technologii do lokalnego wydobycia zasobów.
- Wykorzystamy to, czego nauczymy się na Księżycu, aby wykonać kolejny gigantyczny krok – wysłać astronautów na Marsa – powiedział Bridenstine.