Skomplikowane formalności oraz wieloetapowy, często przedłużający się proces przyznawania zezwolenia na budowę, były sporym utrudnieniem dla osób, które planowały rozpoczęcie inwestycji budowlanych. Obowiązujące od 19 września znowelizowane przepisy mają to zakończyć.
O projekcie ustawy o prawie budowlanym informowaliśmy w marcu 2020 roku. Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie podziału projektu budowlanego na projekt zagospodarowania działki lub terenu, projekt architektoniczno-budowlany oraz projekt techniczny. Wcześniej był to jednolity dokument. Dzięki zmianie inwestor będzie mógł szybciej przygotować przepisy niezbędne do uzyskania pozwolenia na budowę, a co za tym idzie, wcześniej rozpocząć budowę. Dodatkowo stanowić ma to odciążenie urzędów administracji architektoniczno-budowlanej.
Jeszcze prościej będą mieli inwestorzy zajmujący się inwestycjami o niewielkim metrażu. Zgodnie z nowelizacją, pozwolenia na budowę (nadal trzeba je zgłaszać) nie trzeba m.in. przy budowie tarasów naziemnych o powierzchni zabudowy powyżej 35 m2. Bez pozwoleń i zgłoszeń można budować także oczyszczalnie ścieków o wydajności do 7,5 m3 na dobę.
Przepisy wprowadzają również możliwość legalizacji samowoli budowlanej, która od lat należy do jednej z największych plag budownictwa w Polsce. Jedynym warunkiem jest to, by od zakończenia budowy minęło co najmniej 20 lat.
- Krótko mówiąc, przyjmujemy, że taki budynek nikomu nie przeszkadzał i wystarczy, że ktoś oświadczy, iż powstał on ponad 20 lat temu, przedstawi inwentaryzację geodezyjną oraz ekspertyzę budowlaną, że ten budynek nie zagraża bezpieczeństwu i będzie mógł zalegalizować ten budynek bez żadnych opłat, raz na zawsze - tłumczył półtora roku temu ówczesny wiceminister inwestycji i rozwoju, Artur Soboń.