Jak informował Marcin Kozłowski z Gazeta.pl, Sąd Najwyższy odrzucił skargę nadzwyczajną złożoną przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę w sprawie mieszkańca Łodzi. Mężczyzna twierdził, że korzystał tylko z jednego kaloryfera w mieszkaniu i domagał się zwrotu części opłat za ogrzewanie od spółdzielni mieszkaniowej.
Łodzianin korzystał wyłącznie z grzejnika w kuchni, ponieważ wystarcza do utrzymania w mieszkaniu odpowiedniej temperatury. W tym samym czasie zakręcone były kaloryfery w trzech pozostałych pokojach i w łazience. Dobre warunki zapewniało mężczyźnie ogrzewanie włączone w mieszkaniach jego sąsiadów. Lokator spodziewał się od spółdzielni dużego zwrotu nadpłaty za niewykorzystane ciepło.
W 2016 r. łodzianin pozwał spółdzielnię mieszkaniową o zwrot nadpłat w rozliczeniach kosztów ogrzewania jego mieszkania w poprzednich pięciu latach. Wszystko dlatego, że odczyt ciepła na tzw. podzielnikach ciepła wskazywał 2-3 kreski, co mogło być wynikiem tzw. zimnego odparowania, za co nie chciał płacić i przedstawione mu do zapłaty faktury zakwestionował jako niezgodne z normą (PN-EN 835). Mężczyzna żądał zwrotu 1,6 tys. zł.
Sąd Okręgowy utrzymał wyrok w mocy. Wskazał, że powód nie zakwestionował regulaminu rozliczania kosztów energii cieplnej w spółdzielni, a ten odpowiadał wymogom art. 45a prawa energetycznego. Prokurator Generalny poparł lokatora i wniósł skargę nadzwyczajną, jednak Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN odrzuciła wniosek, wskazując na brak spójnego uzasadnienia skargi.
"Powód, świadomie rezygnując z ogrzewania czterech pomieszczeń w mieszkaniu przez zakręcenie grzejników, korzystał z ciepła dostarczanego przez sąsiednie ogrzewane pomieszczenia, i ciepło takie nie jest zwolnione od opłaty" - uzasadnił wyrok sędzia SN Leszek Bosek.
Polski Komitet Normalizacyjny wskazuje wyłącznie kryteria, jakie winny spełniać podzielniki kosztów ogrzewania, nie opisując systemu rozliczeniowego. Z tego powodu skarga Prokuratura Generalnego była bezzasadna.
"Cechą instalacji CO z lat 70. i 80. jest to, że część tej instalacji jest wspólna dla wielu mieszkań i dostarcza do nich ciepło poza głównym źródłem ciepła dla lokatora, tj. grzejnikami w jego mieszkaniu. Nawet w razie zakręcenia zaworów termostatycznych przez lokatora jego lokal nadal będzie ogrzewany ciepłem z sąsiednich lokali" - wskazano w uzasadnieniu.