Powiedzieć, że nierówności majątkowe w USA są naprawdę problemem, to nic nie powiedzieć - tak najkrócej można skomentować najnowsze dane o poziomie bogactwa Amerykanów dotyczące pierwszego półrocza 2020 roku, które zostały podane przez System Rezerwy Federalnej, w skrócie Fed, który realizuje zadania banku centralnego kraju.
Z raportu Fed wynika, że najbogatszy 1 proc. mieszkańców USA, gdzie łącznie mieszka ponad 323 mln osób, ma majątek o wartości 34,2 bln dol. A biedniejsza połowa Amerykanów, czyli około 165 mln osób, dysponuje aktywami o wartości ledwo 2,08 bln dol.
Te liczby warto zestawić z najnowszym zestawieniem miliarderów prowadzonym na bieżąco przez agencję Bloomberg - tzw. Bloomberg Billionaires Index mówi nam, że 50 najbogatszych Amerykanów zostało wycenionych łącznie na 2 bln dol. Mają więc niemal tyle samo pieniędzy, co wspomniane 165 mln biedniejszych obywateli USA.
Co gorsza, nierówności majątkowe są coraz większe. Fed szacuje, że teraz najbogatszy 1 proc. Amerykanów ma 30,5 proc. całego bogactwa Stanów Zjednoczonych. Pod koniec 1989 roku udział ten był na poziomie 23,7 proc.
Biedniejsza połowa amerykańskiego społeczeństwa ma natomiast coraz mniej. W 1989 roku należało do nich 3,6 proc. wszelakich wymieranych dóbr w USA. Teraz już tylko 1,9 proc.
Pandemia nasila negatywne zjawiska
Narastające nierówności są poważnym problemem, przed którym ostrzega Fed.
- Pandemia jeszcze bardziej pogłębia podziały w bogactwie - mówił we wtorek przewodniczący Fed Jerome Powell, ostrzegając, że ożywienie gospodarki może być słabsze, jeżeli odbędzie się bez większej pomocy rządowej. A to groźne, bo zdaniem Powella zbyt powolne postępy w wychodzeniu z załamania gospodarczego spowodowanego pandemią "mogą nadal pogłębiać istniejące dysproporcje w naszej gospodarce".
Koronawirus przyspieszył narastanie nierówności w USA z kilku powodów. Po pierwsze, pracę w czasie pandemii tracili głównie biedniejsi, nisko wykwalifikowani pracownicy. Wyższa klasa średnia i najbogatsi w tym samym czasie przeszli w większości na pracę zdalną i często ich etaty zostały zachowane - w coraz bardziej cyfrowej gospodarce wirus nie przerwał ich pracy.
Po drugie, miliardy dolarów pompowane przez Fed w gospodarkę w czasach pandemii trafia finalnie w znacznym stopniu na giełdę, pompując wyceny spółek. Spółek, których akcje należą głównie do najbogatszych.
No i na koniec koronawirus szczególnie wynagrodził miliarderów powiązanych z cyfrową gospodarką - w tym ze sprzedażą internetową. Majątek Jeffa Bezosa - twórcy i szefa Amazonu - powiększył się w tym roku o 64 proc. do astronomicznych niemal 189 mld dol.